Odpowiadasz na:

Re: Dlaczego?

dziewczynaxxxl napisał(a):

> Myślę że nie wiesz o czym mówisz, ale ... szanuje Twój punjt
> widzenia.
Jeżeli twierdzisz, że jestem nienormalny to napisz bezpośrednio i nie... rozwiń

dziewczynaxxxl napisał(a):

> Myślę że nie wiesz o czym mówisz, ale ... szanuje Twój punjt
> widzenia.
Jeżeli twierdzisz, że jestem nienormalny to napisz bezpośrednio i nie szanuj wypowiedzi takich no bo niby z jakiej racji.
Jeżeli masz jakiś argument to tez napisz a jak go nie masz to nie wciskaj mi, ze nie wiem co pisze.
>
> Nigdy nie pomyślałam o tym zeby decydować kto ma zyc. komu
> pomagać ...
> to zupełnie nie tak.
Z Twojej informacji jasno winika, że trzeba wiedzieć a wiec Ty to wiesz i robisz co mnie strasznie przeraziło.
> to właśne ratowanie kogos a siłe, sztuczne podtrzymywanie go
> przy zyciu za pomoca maszyn, farmaceutyków...
> to jest jak zabawa z Bogiem...
Masz racje, ale czy Ty lub ktoś inny nawet z tyt profesorskim jest pewny, że nie da się człowieka uratować?
Napewno słyszałaś o tzw cudownych uzdrowieniach, które są niczym innym jak zwycieską walką organizmu.
To organizm ludzki w 80 % leczy nasze dolegliwości a w 20 % pomagają ludzie za pomocą różnych rzeczy.
> takie sprawdzanie sie KTO JEST LEPSZY? KTO WYGRA TĄ WALKE...
Tylko organizm danego człowieka decyduje o tym.
>
> Uwież mi .... czasem śmierć jest wybawieniem.
Tak, ale każdy walczy mimo wszystko o tą minutę życia dłużej a nawet jak nie psychicznie to fizycznie.
> I nie znaczy to wcale, że powinniśmy komuś POMAGAĆ odejść, może
> czasem nie powinniśmy tylko przeszkadzać ...
Tak to zgadzam się ale nie decydować.
W moim życiu spotkałem różnych felczerów. Takich całkowicie głupich czyli pewnych siębie i takich co mieli dużo wątpliwości a wiec ludzi madrych.
Sam nie raz walczyłem o życie oraz życie nie ograniczało mnie w kontaktach ze śmiercią osób innych.
Nauka i medycyna poszła tak daleko, że można prawie każdemu człowiekowi pomóc w nagłym zdarzeniu czy w leczeniu nabytej choroby.
Zależy to wszystko od tego felczera, który jest przy tym zdarzeniu pierwszy. Gdy bedzie miał watpliwości co do stanu człowieka podejmie działania a gdy z góry bedzie pewny, że nic nie da się zrobić lub wypisze akt zgonu zyjącemu co nie raz się już zdarzyło to taki człowiek powinien być faktycznie pomocnikiem murarza.
Wysokie mniemanie o sobie i brak samodzielności w działaniu to teraz bardzo częste cechy u młodych ludzi i ci popełniają najwiecej błedów.
Całe szczęście, że korporacja lekarska musi zmienic swój zapis o niekrytykowaniu kolegi po fachu. Nigdzie na świecie tak nie ma jak jest w polsce.
Inaczej to widzi pacjent a inaczej jak Cie nazywają "piguła" czy siostra niejednokrotnie przełożona :)
Ale tak zawsze jest i w kazdym zawodzie. Biorę poprawkę na to.

zobacz wątek
16 lat temu
Rysiek Ziel

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry