Re: Do mam które zdecydowały się na życie za granicą
Aniaa jeżeli chodzi o polaków to możesz się troszkę zdziwić. To nie jest takie proste zawrzeć nowe przyjaźnie za granicą, jeżeli mówimy o takich prawdziwych, szczerych znajomościach. My mieliśmy...
rozwiń
Aniaa jeżeli chodzi o polaków to możesz się troszkę zdziwić. To nie jest takie proste zawrzeć nowe przyjaźnie za granicą, jeżeli mówimy o takich prawdziwych, szczerych znajomościach. My mieliśmy bardzo dużo "znajomych" polaków, ale niestety do pewnego czasu, aż ta przyjaźń została wystawiona na próbę. Udało mi się znaleźć jedną koleżankę, na którą powiedźmy, że mogłam liczyć, ale stało się to dopiero po 1,5 roku mieszkania w Norwegii. Inni to by Ci najchętniej wbili nóż w plecy, bo np. zarobiłaś więcej niż oni, albo szef poprosił abyś Ty została na nadgodzinach a nie oni. W Norwegii informacje o zarobkach są jawne. Może źle napisałam. Można sprawdzić każdego rozliczenie roczne i wiadomo kto ile w danym roku zarobił. Niby jest to dobre, ale może dla norwegów, których całkowicie nie obchodzi ile kto zarobił, niestety Polacy potrafią rozkręcić niezła aferę, bo np. Ty zarobiłaś dużo więcej niż oni i jak to jest możliwe? Nie zrozumcie mnie też źle. Ja nic nie mam do Polaków mieszkających za granicą, bo sama do nich należałam, ale niestety miałam takie a nie inne doświadczenia.
zobacz wątek