Odpowiadasz na:

Chciałbym jeszscze zwrócić uwagę szanownych czytelników na rzecz charakterystyczną. Jeżeli spojrzeć na komentarze do artykułu, to można zauważyć grupę osób, które podchodzą do tematu i osób... rozwiń

Chciałbym jeszscze zwrócić uwagę szanownych czytelników na rzecz charakterystyczną. Jeżeli spojrzeć na komentarze do artykułu, to można zauważyć grupę osób, które podchodzą do tematu i osób wierzących w sposób niezwykle agresywny. Druga strona wykazuje znacznie mniejszy stopień agresywności. Agresywność zaś w żadnym wypadku nie jest przejawem słuszności poglądów, wręcz przeciwnie. Ta sama grupa zarzuca drugiej stronie i to jest clue programu - zabobonność.

To jest po prostu zabawne. Osoba NIEWIERZĄCA zarzucająca drugiej że się MODLI zdradza swoim zachowaniem pewne problemy z logiką. Otóż jeśli uważa modlitwę za rzecz nieprawdziwą i nieskuteczną, nie powinna się czyimś błędem przejmować i reagować na to publicznie. Przejmowanie się a konkretnie wysoki poziom agresji i lęku jest właśnie objawem postawy zabobonnej. Zabobonem jest bowiem zakładanie, że nieistotne czynności podejmowane przez kogoś mogą być dla osoby niewierzącej w jakiś tajemny sposób szkodliwe.
Wtedy zasadne jest przyjęcie odmiennego założenia i postawienie tezy, że modlitwa szkodzi a następnie postawienie pytania:
Komu modlitwa może szkodzić ? Na to pytanie chyba każdy może sam udzielić odpowiedzi.

zobacz wątek
6 lat temu
~łowca absurdów

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry