Re: Dzieci, które nie chodziły do przedszkola
A ja jestem gorącą zwolenniczka przedszkola. Moje dzieci chodziły do przedszkola, chociaż nie musiały. Miałam ten komfort, że mogły pójść wtedy, kiedy były na to gotowe - pierwsze w wieku 5 lat,...
rozwiń
A ja jestem gorącą zwolenniczka przedszkola. Moje dzieci chodziły do przedszkola, chociaż nie musiały. Miałam ten komfort, że mogły pójść wtedy, kiedy były na to gotowe - pierwsze w wieku 5 lat, następne w wieku 4 lat. Nie wiem, co to znaczy płacz, niechęć do przedszkola. Moje dzieci bardzo dobrze się czuły w przedszkolu, lubiły tam chodzić. Jak trafiła się choroba i przymusowe siedzenie w domu, to było źle i było marudzenie w stylu "kiedy pójdę do przedszkola, już nie choruję" itd.
Ja uważam przedszkole za super sprawę. Muszę przyznać, że placówka moich dzieci była rewelacyjna - świetna lokalizacja, dobre wyposażenie, smaczna kuchnia i super panie. Dzieci są już dawno w szkole ale jeszcze wspominają swoje przedszkole i czasami tam pójdą odwiedzić stare kąty. Poza tym ja nie zapewniałabym tego wszystkiego, co dało przedszkole. Praca z dzieckiem w domu to jak najbardziej do zrobienia, ale nie nauczyłabym pracy w grupach (kiedy w grupie jest kilka osób i to na równorzędnej pozycji - w równym wieku) i nie zapewniłabym tylu innych rozrywek, np. teatrzyki, bale karnawałowe, przeróżne konkursy itp. Dzieci chorować chorowały, zwłaszcza w pierwszym roku ale ja wyszłam z założenia, że jak w przedszkolu się sie wychoruje, to potem nastąpi to w szkole, kiedy już będą lekcje do nadrobienia.
zobacz wątek