Odpowiadasz na:

Re: Dzień

Nie zgodzę się z tym, że praca za darmo bardziej motywuje od pracy za pieniądze. Mnie osobiście świadomość, że poświęcam czas, pożyczam kase na dojazd nie mając gwarancji, że czas spędzony w... rozwiń

Nie zgodzę się z tym, że praca za darmo bardziej motywuje od pracy za pieniądze. Mnie osobiście świadomość, że poświęcam czas, pożyczam kase na dojazd nie mając gwarancji, że czas spędzony w firmie, która bierze mnie na darmową próbę zaowocuje dłuższą współpracą.

Różnica zasadnicza jest taka - jeśli idę do firmy tylko po to by się przyglądać, uczyć i ocenić sama przed sobą, czy ta praca będzie mi odpowiadać i czy się w niej odnajdę to brak wynagrodzenia mi nie będzie przeszkadzał. Natomiast w sytuacji, kiedy jestem obciążana takimi samymi obowiązkami jak szeregowy pracownik, który za swoją pracę dostaje wynagrodzenie ja natomiast nie, to raczej to demotywuje dość mocno.

Nie mam nic przeciwko "biernemu przypatrywaniu się i drobnym zadaniom" i potraktuję to jako praktyki lub staż. To zmienia postać rzeczy. I mogę sobie chodzić przypatrywać się, potem pomagać, wdrażać się, wykazać się za darmo. Jeśli nosi to znamiona praktyk i stażu. Chętnie poszłabym nawet na miesiąc do jakiejś agencji reklamowej czy marketingowej i uczyła jak najwięcej się da.

Inaczej, jeśli pracodawca bierze Cię na "darmowy okres próbny" a wymaga tyle, ile od pracownika na płatnym etacie. Wiadomo, że człowiek bez doświadczenia w branży, mimo chęci nie będzie tak szybki, dokładny, nieomylny jak ktoś, kto zajmuje się daną sprawą od lat.
Poza tym nie dam się przekonać - mamy w prawie pracy trzymiesięczny okres próbny, za który należy się wynagrodzenie i przysługuje urlop. To jest czas dla pracodawcy, by wdrożył, przyuczył i ocenił pracownika. To jest też czas dla pracownika by ocenił, czy chce pracować w danej firmie. A jeśli obie strony chcą testować się krócej - umowa zlecenie ale i kasa.

zobacz wątek
12 lat temu
~ya

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry