Odpowiadasz na:

Re: Egzaminatorzy

Hej, zdałam prawo jazdy kilka dni temu (12.09). To było moje 6 podejście i już nie dowierzałam, że kiedyś dojdzie do tego, że wyjdę z PORDu uśmiechnięta. Ale po kolei. 1)Pierwsze podejście -... rozwiń

Hej, zdałam prawo jazdy kilka dni temu (12.09). To było moje 6 podejście i już nie dowierzałam, że kiedyś dojdzie do tego, że wyjdę z PORDu uśmiechnięta. Ale po kolei. 1)Pierwsze podejście - egzaminator Leszek J. Bardzo miły pan. Kulturalny, miły, pomocny. Zrobił wszystko, żebym się nie denerwowała. Co prawda oblałam, ale i tak czekał praktycznie do samego końca. Powiedział co poprawić, na co zwrócić uwagę. Nie byłam zła ani smutna, bo atmosfera egzaminu była miła, a to było pierwsze podejście więc się nie martwiłam.
2) Drugie podejście - egz. Marek B.- totalny gbur, wszystko robił z łaską, jakby za karę musiał przeprowadzać egzaminy. Oblał mnie za banał, mało tego wytknął mi błąd, że nie dojechałam do lewej krawędzi przy skręcie w lewo z drogi jednokierunkowej, a tam była ścieżka rowerowa. Potem rzekomo popełniłam drugi podobny błąd i za nic nie dał się przekonać. Oblała mnie dosłownie 100 przed PORDem. Dodatkowo jego odzywki, które mógł zachować dla siebie.. no ale dobra, w zasadzie dwa razy rzucił opryskliwą odpowiedź, ale nie było źle.
3) Trzecie podejście - to był koszmar - pani Dorota T., najpierw mieliśmy spotkanie w sali nr 3, Pani Dorota po prostu potraktowała nas jak bandę debili, którym się wydaje, że potrafią jeździć. Nie pamiętam dokładnie co mówiła, ale wyszłam z tej sali biała jak papier, po czym usłyszałam głos tej pani jak mnie wzywa na plac.. była niemiła, na moje pytania wzruszała ramionami, nawet do dowodu się przyczepiła, że niby zdjęcie jakieś niepodobne ;/ Byłam tak zestresowana, że nawet rękawa nie zrobiłam. Odchorowałam to zdarzenie, i od tego czasu już powoli zaczynałam myśleć, że naprawdę jestem jakaś upośledzona.. wszyscy zdają tylko nie ja...
4) Czwarte podejście - egz, Janusz T. - przemiły pan, kulturalny, pomocny, spokojny. Brawo! Więcej takich osób w PORDzie!! Życzę Wam tego egzaminatora z całego serca! :) Ale po ostatnich przeżyciach z panią Dorotą po prostu nie dałam rady. Znowu oblałam.
5) Piąte podejście - i znowu pani Dorota.. ale uwaga - była naprawdę bardzo miła i uprzejma (ale bez przesady), egzamin przebiegał gładko, dawała proste, rzeczowe komendy i jechało mi się dobrze. Popełniłam głupi, ale poważny błąd. Nie zdałam. Załamka.. była już tak zdruzgotana tym.. bo ile można?.. już nie chodzi o kasę, ale te nerwy... że egzaminatorzy kojarzą mi się jako wygłodniałe hieny...
6) Szóste podejście - i znowu pan Marek B. - jak go zobaczyłam to pomyślałam "Oho, będzie się działo" - nie był może przemiły, ale nie komentował, wydawał krótkie i jasne komendy, a sama trasa była banalna. To był mój ostatni egzamin, zdałam :)
Przez kilka dni chodziłam i nie wierzyłam, że mam to za sobą.. że ta droga krzyżowa się w końcu skończyła! Zdawałam egzamin wieczorem, nie było też dużego ruchu dlatego polecam wieczorową porę.. pewnie w dzień był oblała :P Ale na szczęście zdałam :) teraz czekam na odbiór dokumentów:)

zobacz wątek
11 lat temu
~Kasia

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry