Kocio
Ja mam spore zastrzęzenia, nie tyle do wolnego rynku, co do mitologii otaczającej wolny rynek.
Jestem przeciwnikiem utylitarnego podejścia do szkolnictwa, choć w...
rozwiń
Kocio
Ja mam spore zastrzęzenia, nie tyle do wolnego rynku, co do mitologii otaczającej wolny rynek.
Jestem przeciwnikiem utylitarnego podejścia do szkolnictwa, choć w pewnym zakresie zawodówki są niezbędne. Ale wolnorynkowe podejście do szkolnictwa zamiast sprzyjać kreatywności i myśleniu o przyszłości sprzyja utrwaleniu status quo i wciska uczniów w gorset struktur z przeszłości. Przyszłośći nie da się przewidzieć i stąd moja niechęć do utylitaryzmu. Moja wizja szkoły to najpierw nauka muzyki, tańca, rysunku i wyobraźni literackiej - to jedyny sposób wytrenowania naszych zmysłowych urządzeń wejścia/wyjścia, takiego wytrenowania, które umożliwi dalszą szybką i bezbolesną naukę umysłu.
zobacz wątek
4 lata temu
~łowca absurdów