Pieniądze? Jakim kosztem?
Czy naprawdę wydaje się niektórym, że przewaga ludzi jest bezrefleksyjnych, oceniających życie pod kątem konsumpcji?
Przecież takie coś ma swoje konsekwencje...
rozwiń
Pieniądze? Jakim kosztem?
Czy naprawdę wydaje się niektórym, że przewaga ludzi jest bezrefleksyjnych, oceniających życie pod kątem konsumpcji?
Przecież takie coś ma swoje konsekwencje potem, wypalenie, choroby itd.
I gdzie rola państwa, ustawodawcy, ktoś panuje nad tym bałaganem, upadlaniem ludzi, spłycaniem ich do poziomu konia pociągowego?
Jak ma się zakładać rodzinę, więcej ludzi rodzić, w takiej atmosferze?
Tylko fizyczne pobudki, konsumpcja, wyzysk ponad miarę?
To nie są podstawy do tworzenia związku, rodziny.
zobacz wątek