Odpowiadasz na:

Przesadzacie

Miałem punciaka od kwietnia 2000 do wreśnia 2003.w z*******ym zielonym kolorze (siostra wybrała).lakier - miękki jakiś, nawet powietrze go rysowało.ale co tam.fajny był - po 250 km nagle stanął -... rozwiń

Miałem punciaka od kwietnia 2000 do wreśnia 2003.w z*******ym zielonym kolorze (siostra wybrała).lakier - miękki jakiś, nawet powietrze go rysowało.ale co tam.fajny był - po 250 km nagle stanął - okazało sie, że sie przewód masowy odkręcił, czy coś.przy montażu centralnego zamka coś skaszanili.a potem było już tylko ciekawiej.w sierpniu 2000 jakiś kretyn skasował polonezem 2drzwi po stronie pasażera (notabene - poldek nieruszony).serwis uporał sie z tym w 2 tygodnie, kończąc w dniu odbioru - na dodatek zafundował nowy lakier na błotniku i nowy tylny zderzak, bo przy wypychaniu z hali go porysowali i była na nim mała "ryska".potem był spokój, chociaż źle założyli uszczelkę na drzwiach i po 2latach kombinowania udało mi sie ją założyć tak, żeby nie wychodziła, jak sie zamknęło tylne drzwi.potem jakiś kretyn unikając człówki wjechał mu w tył.zrył nowy zderzak i lekko wgniótł klapę.obyło sie bez wymian - taki już pozostał.jeziłem nim hyba z 1,5roku(na zmianę z tatą) i tylko raz udało mi sie zapiszczeć oponami (teraz mam albeę 80KM - ta to prawie samym sprzęgłem potrafi zapiszczeć - raz na śliskim asfalcie w miejscu osiągnłąem 50 km/h),jak 3 osoby z tyłu siedziały.generalnie weszło do niego nawet 6 osó (3+3).sprzedając go, sporo straciliśmy,ale po prostu był dość ubogo wyposażony i w sumie zrobił sie ciasnawy.a dlaczego wymieniam usterki?dlatego,że czytając powyższe wpisy uświadomiłem sobie o nich.i wiecie co?gówno mnie one obchodzą.nie kumam o co chodzi z tymi skaczącymi wycieraczkami i żarówkami (te wytrzymały cały czas).raz tylko padł akumulator, bo samochód tydzień stał w grażu na włączonym alarmie. poza tym było to super auto i tak sobie czasem myślę, że gdyby nie to wyposażenie, to pewnie nadal bym nim jeździł.a opinie o awaryjności - jaguar też ponoć jest awaryjny.ps. - dla panów z 3miasta - serwisy tez nie mają sie czym pochwalić - kiedyś w Gdańsku jakiś kretyn na Skarpowej wyrwał szkło lusterka (tylko),łamiąc zaczepy.w serwisie najpier nie wiedzieli, co to jest lusterko, a potem zaproponowali sprowadzenie elementu za 96 zł.a że w tym dniu mielismy wracać do domu, wkleiliśmy to, co zostało z potłuczonego, taśmą do obudowy i pojechalismy do domu.i gdybyśmy byli w serwisie 2h wcześniej, byłoby na ten sam dzien.było na następny na 83 zł.dobre - 13 zł różnicy za jakieś 130 km.poza tym to super samochód był... i chyba jeden z nielicznych, który został zbrzydzony przez face lifting.pozdrawiam

zobacz wątek
19 lat temu
~Andrzey

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności