Odpowiadasz na:

Mądry polak po szkodzie, ale i banki i sami klienci nie są bez winy, choć oczywiście nie zazdroszczę tym osobom. Historia kredytów we frankach ciągnie się już od lat: rozwiń

Mądry polak po szkodzie, ale i banki i sami klienci nie są bez winy, choć oczywiście nie zazdroszczę tym osobom. Historia kredytów we frankach ciągnie się już od lat: http://fretuslegis.pl/historia-kredytow-we-frankach/ i końca nie widać, a niezadowolenie narasta. Ale to nie tylko problem franka - w ogóle kredyty walutowe to poroniony i ryzykowny pomysł. Żaden bank nie może zagwarantować, że cena waluty się nie zmieni, szczególnie na przestrzeni 30 lat, bo na tyle były brane kredyty. Mój teść wziął kredyt we frankach na budowę domu, ale ogarnął szybko, że lada moment jego kredyt będzie kilka razy wyższy - szybko przewalutował, gdy cena franka jeszcze nie była taka duża. Dziś, po 10 latach jest w połowie spłaty, a jeszcze planuje nadpłatę by to przyspieszyć pozbycie się kredytu. Można? Można.

zobacz wątek
4 lata temu
kwaczka

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry