Odpowiadasz na:

Re: Friendzone - jak tego uniknąć?

@autor - chłopie, baba musi być zdominowana. Lekko ale musi a ponad to jak już zauważysz pewną dozę zainteresowania Tobą to przekoniecznie zanęć i ... ścichnij. Niech sobie poukłada w głowie to i... rozwiń

@autor - chłopie, baba musi być zdominowana. Lekko ale musi a ponad to jak już zauważysz pewną dozę zainteresowania Tobą to przekoniecznie zanęć i ... ścichnij. Niech sobie poukłada w głowie to i owo a na pewno (jeśli wypadniesz pozytywnie) odezwie się. Złota zasada - zanęcić i olać. To działa. "Zostańmy przyjaciółmi" to taki szlagierowy tekścik kiedy dziewoja chce czerpać różne rzeczy od wielu facetów w przypadku kiedy jeden nie daje jej wszystkiego. Nie ma możliwości żeby ta czy tamta znalazła księcia z bajki, który będzie i przyjacielem do wygadania się, i genialnym kochankiem, i miał pomysły na spędzanie wolnego czasu, i masę hobby czy zainteresowań, i odpowiedni środek lokomocji, i jeszcze do tego romantyk, przystojniak, szef kuchni, mistrz obsługi żelazka i latania na miotle. Takie "zostańmy przyjaciółmi" możesz też odbierać jako dyplomatycznie powiedziane "spadaj". Mi również zdarzyło się to usłyszeć (bo przecież jesze się taki nie urodził, który by każdemu dogodził) ale odpowiedziałem, że mam już przyjaciółkę i następna mi nie potrzebna.

zobacz wątek
11 lat temu
Człowiek_z_Trapezfiku

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry