Ja lubię poznawać ludzi. I coraz mniej łączę ich ze swoimi oczekiwaniami. Większość jest jak meteor: zabłysną, poświecą chwilę i zgasną. A człowiek zostaje ze wszystkim sam. Da się to znieść, ale...
rozwiń
Ja lubię poznawać ludzi. I coraz mniej łączę ich ze swoimi oczekiwaniami. Większość jest jak meteor: zabłysną, poświecą chwilę i zgasną. A człowiek zostaje ze wszystkim sam. Da się to znieść, ale po to się żyje? By tylko znosić?
Czasem nawet dawać nie ma komu.
Niestety, w pojedynkę związku się nie wykreuje:-)
zobacz wątek