Tak, może już o morzu zakończmy.
Piszesz o rozmówcach którzy czują nosem manipulacje i nie czują się z tym komfortowo. Ja mówię nie zgadzam się, odbijam piłeczkę i stawiam tezę o tym...
rozwiń
Tak, może już o morzu zakończmy.
Piszesz o rozmówcach którzy czują nosem manipulacje i nie czują się z tym komfortowo. Ja mówię nie zgadzam się, odbijam piłeczkę i stawiam tezę o tym że te same osoby chcą porozmawiać ale nie mają odwagi poruszyć tematu, zatem nie tylko nie nieczują się komfortowo ale się wręcz weselą, dziwią i radują z takiej manipulacji której są "ofiarami", gdyż bo brakuje im rozmów na tematy intymne których na codzień albo prawie w ogóle bądź też nigdy, nie prowadziły.
zobacz wątek