po pierwsze nie wiemy, z jakiego powodu bohater artykułu musiał się szybko pojawić u lekarza specjalisty, więc nie powinno się go nazywać "pieniaczem".
Poza tym nie rozumiem tej nagonki na...
rozwiń
po pierwsze nie wiemy, z jakiego powodu bohater artykułu musiał się szybko pojawić u lekarza specjalisty, więc nie powinno się go nazywać "pieniaczem".
Poza tym nie rozumiem tej nagonki na Zasłużonych Dawców Krwi. Skoro prawo tak stanowi, to powinno być respektowane. To nie Krwiodawcy bili się o nadane przywileje. Jestem ciekawy co by się stało, gdyby nagle przez np miesiąc (teraz szczególnie w okresie wakacji) nikt z Krwiodawców nie wybrał się do stacji krwiodawstwa. Chyba sobie ludzie nie zdajecie sprawy co to by była za masakra...
zobacz wątek