Odpowiadasz na:

Rozumiem Cię, bo też miałam bliską Rodzinę, która przyjechała z zagranicy. I też ucieszyli się, że będzie tak wyjątkowa okazja do spotkania. Tutaj jednak w grę wchodzi bariera odległości i... rozwiń

Rozumiem Cię, bo też miałam bliską Rodzinę, która przyjechała z zagranicy. I też ucieszyli się, że będzie tak wyjątkowa okazja do spotkania. Tutaj jednak w grę wchodzi bariera odległości i niemożność codziennego kontaktu nawet mimo chęci, więc kategorię "zagranica" z automatu traktuję inaczej :) To tak dla wyjaśnienia.

Natomiast co do dalszych znajomych- każdy robi, jak uważa. Tak jak napisałam wcześniej- to, czy naprawdę jesteśmy dla nich tak bliscy, jak oni dla nas, wychodzi przy rozdawaniu zaproszeń ;-)

Dziękuję wszystkim za polemikę i ciekawą dyskusję :) Od siebie dodam tyle, że ani przez chwilę nie żałowałam swojej decyzji. Na moim ślubie stawili się wszyscy, których zaprosiłam. I to był dla nas najpiękniejszy prezent, bo pokazali swoją obecnością, że jesteśmy dla nich tak samo ważni, jak oni dla nas. Oby jak najwięcej osób mogło napisać po swoim ślubie to samo ;-)

zobacz wątek
6 lat temu
~poslubiona

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry