Co najmniej połowa z instruktorów jest bardzo sympatyczna. Wprawiają w dobry nastrój, podnoszą na duchu, uczą, jak zdać, co najważniejsze.
Piszę co najmniej połowa, bo poznałam ich dokładnie połowę mimo obietnic, że będę jeździła z dwoma instruktorami. Zawsze znalazł się jakiś powód, żeby przypisać mi nagle kogoś innego bez poinformowania mnie o tym. Przychodziłam na lekcje i łaskawie informowano mnie, że dzisiaj będę jeździć z takim a takim instruktorem. Nie dano możliwości zapisać się na inny termin, żeby jeździć z tym, z kim chciałam. Ciągłe zmiany znacznie spowolniły moją naukę, ostatecznie musiałam wykupić jakieś 20 h więcej.
Próbowałam rozmawiać z panem R. i orzec jasno, że nie chcę jeździć z innymi instruktorami, bo po prostu wszystko zaczyna mi się mieszać i nauka nie jest skuteczna. Zostałam potraktowana bardzo lekceważąco i sytuacje się powtarzały.
W końcu zdałam egzamin na prawko, ale kosztowało mnie to kupę nerwów, czasu i co najmniej dwa razy tyle pieniędzy ile liczyli sobie za kurs.