mój kumpel jest motorniczym
i czasami dziwię mu się, jak miłym potrafi być dla kupujących bilety czy pozostałych pasażerów. kiedyś nawet zatrzymał się w niedozwolonym miejscu bo widział jak młoda kobieta w szpilkach biegnie...
rozwiń
i czasami dziwię mu się, jak miłym potrafi być dla kupujących bilety czy pozostałych pasażerów. kiedyś nawet zatrzymał się w niedozwolonym miejscu bo widział jak młoda kobieta w szpilkach biegnie na przystanek, otworzył pierwsze drzwi i ją wpuścił - zwykła ludzka życzliwość. jeśli chodzi o bilety, to oczywiste, że najpierw pasażer daje kasę, potem dostaje bilet i ewentualnie resztę. sama często jeżdżę autobusami, kiedyś kupowałam bilet ulgowy - 1.80 zł, dałam 2zł, a kierowca do mnie, że nie ma wydać, to ja mu na to, że bez reszty w takim razie poproszę, a on, że nie i nie sprzedał mi tego biletu.
zobacz wątek