Widok
Jak patrzeć na "Kler"
Film Smarzowskiego narobił w mediach sporo szumu, więc warto mu się przyjrzeć jako swego rodzaju komunikatowi, patrząc z różnych perspektyw, by przeanalizować wszystkie aspekty tego komunikatu. Do dyspozycji mamy trzy odmienne perspektywy: nadawcy, odbiorcy i struktury wewnętrznej komunikatu.
https://www.salon24.pl/u/zetjot/898680,pare-uwag-o-klerze-ktore-srodowiska-lew-lib-wola-pomijac
https://www.salon24.pl/u/zetjot/899134,do-kogo-adresowany-jest-przekaz-kleru
https://www.salon24.pl/u/zetjot/899373,czym-kler-jest-czym-nie-jest-a-czym-moglby-byc
https://www.salon24.pl/u/zetjot/898680,pare-uwag-o-klerze-ktore-srodowiska-lew-lib-wola-pomijac
https://www.salon24.pl/u/zetjot/899134,do-kogo-adresowany-jest-przekaz-kleru
https://www.salon24.pl/u/zetjot/899373,czym-kler-jest-czym-nie-jest-a-czym-moglby-byc
Proszono cię tu o podanie tytułów naukowych, wskazanie sukcesów, podanie tytułów książek lub napisanie, że nic się w tym zakresie nie osiągnęło. Czy to dla ciebie za duże wyzwanie. Człowiek z maturą bez problemu by sobie poradził. Czekamy tygodniami na odpowiedź ale się chyba nie doczekamy.
Za to wyszło, że stary menel to milioner-darczyńca.
stary klaun :)
Za to wyszło, że stary menel to milioner-darczyńca.
stary klaun :)
Nic nie tłucz. Zapomnij te okulary. Czasami czuję się zmęczony.... bardzo zmęczony....
"I- No pyta się, wprost tych z polityki
G- No...
I- No pyta się ich „jak żyć”
G- No....
I- No.. a oni jej odpowiadają „krótko”
G- No...
I- No.
G- No co jej odpowiedzieli?
I- No… no mówiłem „krotko”
G- Mówiłeś, że krótko, ale nie mówiłeś, co krótko jej powiedzieli, Ty mi też powiesz krótko, ale powiedz, co powiedzieli. Ja jestem inteligentny powiesz mi krótko a się pokapuję! Tylko nie rób ze mnie jakiegoś idioty, co tej starej powiedzieli krótko? Noooo!!! No nie bój się tylko mów !"
"I- No pyta się, wprost tych z polityki
G- No...
I- No pyta się ich „jak żyć”
G- No....
I- No.. a oni jej odpowiadają „krótko”
G- No...
I- No.
G- No co jej odpowiedzieli?
I- No… no mówiłem „krotko”
G- Mówiłeś, że krótko, ale nie mówiłeś, co krótko jej powiedzieli, Ty mi też powiesz krótko, ale powiedz, co powiedzieli. Ja jestem inteligentny powiesz mi krótko a się pokapuję! Tylko nie rób ze mnie jakiegoś idioty, co tej starej powiedzieli krótko? Noooo!!! No nie bój się tylko mów !"
Filmu jeszcze nie widziałam i nie śpieszę się gdyż wątpię by wniósł coś nowego w moje podejście do księży, kościoła ...
Z przyjemnością zobaczę grę aktorską Gajosa etc. i ocenię FILM jako dzieło autora - zdjęcia, dialogi, wartość, wyjątkowość projektu.
Ps
Jestem bezgranicznie wdzięczna moim Rodzicom a szczególnie Tacie, który wychował mnie tak jak mnie wychował, pokazując prawdę, czuwając nade mną, nie okłamując i zawsze będąc - zawsze gotowy teleportować się w potrzebie by być przy nas.
Również w temacie religii, KK i księży byłam, zobaczyłam i wiem swoje. Spotkałam Boga, który pozwolił mi patrzeć i widzieć.
Z przyjemnością zobaczę grę aktorską Gajosa etc. i ocenię FILM jako dzieło autora - zdjęcia, dialogi, wartość, wyjątkowość projektu.
Ps
Jestem bezgranicznie wdzięczna moim Rodzicom a szczególnie Tacie, który wychował mnie tak jak mnie wychował, pokazując prawdę, czuwając nade mną, nie okłamując i zawsze będąc - zawsze gotowy teleportować się w potrzebie by być przy nas.
Również w temacie religii, KK i księży byłam, zobaczyłam i wiem swoje. Spotkałam Boga, który pozwolił mi patrzeć i widzieć.
No i teraz przyłazi do Ciebie jakiś facet w kalesonach, rozsiada się w Twoim salonie na kanapie i zaczyna Ci opowiadać. Mówi, że to wszystko nieprawda, co myślisz o swojej rodzinie i rodzicach. Że Twój tata to pijak, co wszystkich was okradał dając ochłapy. Że mama Cię nie kochała tylko cały czas oszukiwała i wszystko robiła powierzchownie. I że w ogóle się mogła gdzieś puszczać, bo przecież teoretycznie to jest możliwe, bo wiele kobiet się puszcza. A że rodzeństwo to w ogóle tylko przeciw Tobie knuło i pluło Ci potajemnie do zupy.... no i z Toba to coś już musi być zupełnie nie tak, skoro zdarzało Ci się wspierać to obłudne towarzycho finansowo.
Słuchasz takiego pajaca w kalesonach i wzruszasz ramionami. Niech se gada. Co Cię to obchodzi? Skąd on jest w ogóle? Nie ma nic wspólnego z Twoją rodziną, a się wypowiada. Kto jak kto, ale Ty wiesz najlepiej, jak tam jest.
I tak powinno być z odbiorem przez ludzi, którzy w Kościele siedzą i wiedzą jak tu jest. Co nas obchodzi, co mówi pan zdolny ateista i drugi pan protestant. To są panowie w kalesonach, co sobie przyszli z zewnątrz i pięknym językiem opowiadają o świecie, który jest Twoim światem, nie ich. Ty swoje wiesz i wzruszasz ramionami.
Natomiast oczywiście problem pojawia się, gdy pan w kalesonach zaczyna plotkować i rozpowiadać takie rzeczy ludziom, którzy Twojej rodziny nie znają. Jeśli robi to pięknym, barwnym językiem i z pięknym sznytem aktorskim, to wielu mu uwierzy i będzie omijać Ciebie i Twych bliskich z daleka.
Tak, jednak obejrzę ten film. Na pewno będzie się wpychal do mnie drzwiami i oknami. Na pewno bardzo niedługo dołączą go do jakiejś Gali czy jakie tam są teraz kolorowe pisemka. Wtedy kupię żeby nie piracić. Albo ktoś kupi i ja od niego pożyczę. W sumie nie ma czego się bać. Ani panów w kalesonach ani tym bardziej Gajosa. Choć Wilhelmi był dużo lepszym aktorem. Gajos wszystkie role gra tak samo. Zblazowany, zmęczony życiem cynik. Gajos i Stuhr. Dwóch wielkich aktorów, którym najlepiej idzie po prostu odgrywanie samych siebie.
Słuchasz takiego pajaca w kalesonach i wzruszasz ramionami. Niech se gada. Co Cię to obchodzi? Skąd on jest w ogóle? Nie ma nic wspólnego z Twoją rodziną, a się wypowiada. Kto jak kto, ale Ty wiesz najlepiej, jak tam jest.
I tak powinno być z odbiorem przez ludzi, którzy w Kościele siedzą i wiedzą jak tu jest. Co nas obchodzi, co mówi pan zdolny ateista i drugi pan protestant. To są panowie w kalesonach, co sobie przyszli z zewnątrz i pięknym językiem opowiadają o świecie, który jest Twoim światem, nie ich. Ty swoje wiesz i wzruszasz ramionami.
Natomiast oczywiście problem pojawia się, gdy pan w kalesonach zaczyna plotkować i rozpowiadać takie rzeczy ludziom, którzy Twojej rodziny nie znają. Jeśli robi to pięknym, barwnym językiem i z pięknym sznytem aktorskim, to wielu mu uwierzy i będzie omijać Ciebie i Twych bliskich z daleka.
Tak, jednak obejrzę ten film. Na pewno będzie się wpychal do mnie drzwiami i oknami. Na pewno bardzo niedługo dołączą go do jakiejś Gali czy jakie tam są teraz kolorowe pisemka. Wtedy kupię żeby nie piracić. Albo ktoś kupi i ja od niego pożyczę. W sumie nie ma czego się bać. Ani panów w kalesonach ani tym bardziej Gajosa. Choć Wilhelmi był dużo lepszym aktorem. Gajos wszystkie role gra tak samo. Zblazowany, zmęczony życiem cynik. Gajos i Stuhr. Dwóch wielkich aktorów, którym najlepiej idzie po prostu odgrywanie samych siebie.
Raveninio, czasami to bym Cię chciała mieć na 3 metry od siebie i walnąć z Toba setkę, wypalić papierosa lub dwa choć przecież palaczem nie jestem gdyż samo noszenie fajek w torebce to trochę mało :)
Film dotrze do Ciebie (zgodnie z planem) szybciej niż myślisz. Wszyscy mówią (zwłaszcza Pysiek) o kiju z dwoma końcami. Nauka tańca z tym kijem jest niekończącym się procesem.
https://www.youtube.com/watch?v=ptyNHlJGY40
Film dotrze do Ciebie (zgodnie z planem) szybciej niż myślisz. Wszyscy mówią (zwłaszcza Pysiek) o kiju z dwoma końcami. Nauka tańca z tym kijem jest niekończącym się procesem.
https://www.youtube.com/watch?v=ptyNHlJGY40
Oto Ratlerek na innym forum :
„Żadnego filmu Smarzowskiego nigdy nie obejrzałem, wystarczyl mi fragment jakiegoś filmu, bym się trzymał od tych klimatów z daleka. A gust mam niezły, znajomość literatury też, więc zawierzyłem swojej intuicji i okazuje się, że słusznie.”
Tytułowe pytanie wątku „Jak patrzeć na Kler” jest wiec niczym innym, jak zwykłym trollowaniem i pokonywaniem kolejnych granic ignorancji.
Przypomina mi to zachowanie Pierwszego Gwałciciela Konstytucyjnego, który nie tak dawno wyjechał z propozycją referendum konstytucyjnego, bo gdzieś słyszał ze jest Strażnikiem Konstytucji.
„Żadnego filmu Smarzowskiego nigdy nie obejrzałem, wystarczyl mi fragment jakiegoś filmu, bym się trzymał od tych klimatów z daleka. A gust mam niezły, znajomość literatury też, więc zawierzyłem swojej intuicji i okazuje się, że słusznie.”
Tytułowe pytanie wątku „Jak patrzeć na Kler” jest wiec niczym innym, jak zwykłym trollowaniem i pokonywaniem kolejnych granic ignorancji.
Przypomina mi to zachowanie Pierwszego Gwałciciela Konstytucyjnego, który nie tak dawno wyjechał z propozycją referendum konstytucyjnego, bo gdzieś słyszał ze jest Strażnikiem Konstytucji.
lukrecjo,
do szkoły nie chodzę, a wiem, że trzeba się intelektualnie rozwijać, więc sam sobie zadaję pracę domową, którą staram się pilnie odrabiać, żeby nie zapomnieć czego mnie kiedyś nauczono.
Więc jeżeli chodzi o film, to najważniejsze jest to, co film pomija, jako że film operuje obrazem, więc pomija racjonalność i obrazem ją zagłusza. To jest pułapka zasadnicza.
Druga pułapka polega na tym, że film, obraz , nie potrafi pokazać, czy dane naganne zachowanie jest przypadłością indywidualną czy też jest zjawiskiem generowanym przez system. Smarzowski jest intelektualnie za cienki, żeby to chcieć albo umieć pokazać. Warto więc pokazać, rozkładając ma czynniki pierwsze, aparaturę jaką Smarzowski się posłużył, żeby ludzi wpuścić w maliny.
do szkoły nie chodzę, a wiem, że trzeba się intelektualnie rozwijać, więc sam sobie zadaję pracę domową, którą staram się pilnie odrabiać, żeby nie zapomnieć czego mnie kiedyś nauczono.
Więc jeżeli chodzi o film, to najważniejsze jest to, co film pomija, jako że film operuje obrazem, więc pomija racjonalność i obrazem ją zagłusza. To jest pułapka zasadnicza.
Druga pułapka polega na tym, że film, obraz , nie potrafi pokazać, czy dane naganne zachowanie jest przypadłością indywidualną czy też jest zjawiskiem generowanym przez system. Smarzowski jest intelektualnie za cienki, żeby to chcieć albo umieć pokazać. Warto więc pokazać, rozkładając ma czynniki pierwsze, aparaturę jaką Smarzowski się posłużył, żeby ludzi wpuścić w maliny.
"Czekam, ale się chyba nie pomylę twierdząc, że się pewnie nie doczekam."
Oczywiście że się nie doczekasz. Nie zamierzam tracić cennego czasu na zgłębianie twojej radosnej twórczości.
Swoją drogą dlaczego oczekujesz ode mnie przeczytania twoich wypocin przed wyrażeniem opinii o nich skoro sam wyrażasz opinie o filmie, którego nie oglądałeś? To tak jak byś napisał recenzję książki, której nie czytałeś w stylu książka jest do de... bo ma brzydką okładkę.
Oczywiście że się nie doczekasz. Nie zamierzam tracić cennego czasu na zgłębianie twojej radosnej twórczości.
Swoją drogą dlaczego oczekujesz ode mnie przeczytania twoich wypocin przed wyrażeniem opinii o nich skoro sam wyrażasz opinie o filmie, którego nie oglądałeś? To tak jak byś napisał recenzję książki, której nie czytałeś w stylu książka jest do de... bo ma brzydką okładkę.
>Gajos wszystkie role gra tak samo. Zblazowany, zmęczony życiem cynik. Gajos i Stuhr. Dwóch wielkich aktorów, którym najlepiej idzie po prostu odgrywanie samych siebie.
Dawno się trzeba się było za nich wziąć. A tak to wyrosła nam kasta jak ci sędziowie.
Do tego jeszcze taka Janda albo Stalińska.
Bierzcie przykład z TW Faraona, pseud. Zelnik, jedyny co godności i honoru zawodu aktora broni.
Dawno się trzeba się było za nich wziąć. A tak to wyrosła nam kasta jak ci sędziowie.
Do tego jeszcze taka Janda albo Stalińska.
Bierzcie przykład z TW Faraona, pseud. Zelnik, jedyny co godności i honoru zawodu aktora broni.
Panowie, Dzięki za wątek.
Ps
Zamiast Kleru zapodam sobie "kompromis" ;)
https://youtu.be/sPeFtXVo6eI
Dobranoc
Ps
Zamiast Kleru zapodam sobie "kompromis" ;)
https://youtu.be/sPeFtXVo6eI
Dobranoc
Dwie teatralne role pamiętam. Świetne. Zagrał Stalina udzielającego audiencji Georgowi B. Shawowi, w którego bodajże Holoubek się wcielił. I pamiętam też teatr pt. Norymberga, gdzie grał starego ubeka, co chce zrobić publiczną spowiedź z życia. Obie role dla niego typowe. Poważny, dostojny, budzący respekt buldog. Taki (geno)typ Wojciecha Manna. Dobrze sprawdza się w rolach prokuratorów, businessmanów, polityków, mafiozów itp. Alkoholika zagrał nieźle ale już nie wybitnie. Ja widziałem, że udaje. Anna Dymna super zagrała alkoholiczkę. Nie pamiętam tytułu. Dziennikarka-alkoholiczka.
Frajerze,
w odróżnieniu od Ciebie, ja mam wiadomości z pierwszej ręki, ja po prostu znam wielu księży.
Film zaś to fikcja, powedzmy że literacka. A fikcję literacką każdy inteligentny człowiek jest w stanie sam stworzyć. W odróżnieniu od schamatycznej fikcji filmowej, życie każdego księdza jest niepowtarzalne i niepodrabialne. Tak jak moje. A frajerzy prowadzą życie wg schematu.
w odróżnieniu od Ciebie, ja mam wiadomości z pierwszej ręki, ja po prostu znam wielu księży.
Film zaś to fikcja, powedzmy że literacka. A fikcję literacką każdy inteligentny człowiek jest w stanie sam stworzyć. W odróżnieniu od schamatycznej fikcji filmowej, życie każdego księdza jest niepowtarzalne i niepodrabialne. Tak jak moje. A frajerzy prowadzą życie wg schematu.
wdr
Nadal nie rozumiesz o co chodzi ?
Spróbuję Ci wytłumaczyć bez wchodzenia w takie kwestie naukowe jak systemy semiotyczne.
Film bazuje na scenariuszu, a scenariusz to zbiór znaków (semiotycznych) czyli symboli - tam nie ma żywych ludzi, są tylko symbole uporządkowane według pewnego planu. Znaki trzeba umieć czytać, nie wystarczy znać literki i te znaki muszą ukladać się w jakiś spójny wątek przyczynowo-skutkowy.
Ale tu jest problem, bo znaki językowe przetłumaczone zostają potem na obrazy, a obrazy to już nie są znaki symboliczne i nie poddają się analitycznej rozbiórce tak jak symbole językowe. Jest język naturalny, nie ma jezyka obrazów.
Każdy dobrze wykształcony człowiek jest w stanie nakreślić rozmaite scenariusze, w zależności jakie założenia sobie postawi. Nie ma więc problemu z napisaniem scenariusza takiego z jakiego korzystał Smarzowski. Więc zupełnie zasadnie można w tym momencie powtórzyć pytanie: Czy Pan Smarzowski oglądał "Kler", zanim go nakręcił ?
Najpierw pan Smarzowski korzystał ze scenariusza, który albo sam napisał, albo ktoś mu napisał. Ale zanim scenriusz powstał, musiał pomysł scenariusza powstać w czyjejś głowie, czyli mamy tutaj umysł.
A skąd się wziął pomysł w umyśle scenarzysty albo pana Smarzowskiego? No chyba nie ulega wątpliwości, że z mediów, albo ubeckich materiałów, czyli mamy system jako źródło scenariusza, a potem filmu.
Kazdy inteligentny analityk widzi więc, że film pojawia się dopiero na końcu ścieżki tego zjawiska i każdy normalny analityk jest w stanie odtworzyć tę ścieżkę bez oglądania filmu.
Podobnie, dobry śledczy nie musi obserwować zbrodni, bo to absurd, on analizuje tylko ślady pozostawione przez zbrodniarza i stosuje logikę.
Więc jeśli chcesz się wypowiadać w takich kwestiach jak film, to najpierw się doucz i użyj wyobraźni, która jest narzędziem umysłu.
Nadal nie rozumiesz o co chodzi ?
Spróbuję Ci wytłumaczyć bez wchodzenia w takie kwestie naukowe jak systemy semiotyczne.
Film bazuje na scenariuszu, a scenariusz to zbiór znaków (semiotycznych) czyli symboli - tam nie ma żywych ludzi, są tylko symbole uporządkowane według pewnego planu. Znaki trzeba umieć czytać, nie wystarczy znać literki i te znaki muszą ukladać się w jakiś spójny wątek przyczynowo-skutkowy.
Ale tu jest problem, bo znaki językowe przetłumaczone zostają potem na obrazy, a obrazy to już nie są znaki symboliczne i nie poddają się analitycznej rozbiórce tak jak symbole językowe. Jest język naturalny, nie ma jezyka obrazów.
Każdy dobrze wykształcony człowiek jest w stanie nakreślić rozmaite scenariusze, w zależności jakie założenia sobie postawi. Nie ma więc problemu z napisaniem scenariusza takiego z jakiego korzystał Smarzowski. Więc zupełnie zasadnie można w tym momencie powtórzyć pytanie: Czy Pan Smarzowski oglądał "Kler", zanim go nakręcił ?
Najpierw pan Smarzowski korzystał ze scenariusza, który albo sam napisał, albo ktoś mu napisał. Ale zanim scenriusz powstał, musiał pomysł scenariusza powstać w czyjejś głowie, czyli mamy tutaj umysł.
A skąd się wziął pomysł w umyśle scenarzysty albo pana Smarzowskiego? No chyba nie ulega wątpliwości, że z mediów, albo ubeckich materiałów, czyli mamy system jako źródło scenariusza, a potem filmu.
Kazdy inteligentny analityk widzi więc, że film pojawia się dopiero na końcu ścieżki tego zjawiska i każdy normalny analityk jest w stanie odtworzyć tę ścieżkę bez oglądania filmu.
Podobnie, dobry śledczy nie musi obserwować zbrodni, bo to absurd, on analizuje tylko ślady pozostawione przez zbrodniarza i stosuje logikę.
Więc jeśli chcesz się wypowiadać w takich kwestiach jak film, to najpierw się doucz i użyj wyobraźni, która jest narzędziem umysłu.
>Podobnie, dobry śledczy nie musi obserwować zbrodni, bo to absurd, on analizuje tylko ślady pozostawione przez zbrodniarza i stosuje logikę.
Tym tropem myślenia: taki sędzia w sądzie.... nie był na miejscu zbrodni, a wydaje wyroki.
Tak więc dobremu krytykowi filmowemu wystarczy trailer, ba.... sam tytuł .... i juz może pierdyknac felietonik.
Ps. Książek tez nie warto czytać
Tym tropem myślenia: taki sędzia w sądzie.... nie był na miejscu zbrodni, a wydaje wyroki.
Tak więc dobremu krytykowi filmowemu wystarczy trailer, ba.... sam tytuł .... i juz może pierdyknac felietonik.
Ps. Książek tez nie warto czytać
znaczy się nie trzeba oglądać filmu, aby "napisać recenzję" wystarczy znajomość systemów semiotycznych i wyobraźnia. Idąc dalej tym tokiem rozumowania po co kręcić film i pokazywać go na festiwalu ? Wystarczy notka autor-tytuł i już wiemy czy film jest zaj..eb...sty czy totalne dno ?
np: Kaczyński-Wałęsa będzie zaj..bisty
, a Wałęsa-Kaczyński to będzie totalne dno !?
np: Kaczyński-Wałęsa będzie zaj..bisty
, a Wałęsa-Kaczyński to będzie totalne dno !?
wdr
Nie kombinuj, bo wyżej ...
Przecież "Kler" jest fikcją literacką, nieprawda ? Nie jest chyba filmem dokumentalnym. Powiedzenie, że "Kler" jest hipotezą pewnego stanu KK byłoby nienależnym komplementem wobec tego filmu. Pełny opis wszystkich aspektów "Kleru" jaki przedstawiłem jest także moją hipotezą. Nie widzę tu niczego dziwnego. Kombinujesz przy mojej autorskiej hipotezie, ale jakoś uciekasz od analizy hipotezy Smarzowskiego. Po kolei więc - zabierz się najpierw za Smarzowskiego, a dopiero potem za moją hipotezę.
Nie kombinuj, bo wyżej ...
Przecież "Kler" jest fikcją literacką, nieprawda ? Nie jest chyba filmem dokumentalnym. Powiedzenie, że "Kler" jest hipotezą pewnego stanu KK byłoby nienależnym komplementem wobec tego filmu. Pełny opis wszystkich aspektów "Kleru" jaki przedstawiłem jest także moją hipotezą. Nie widzę tu niczego dziwnego. Kombinujesz przy mojej autorskiej hipotezie, ale jakoś uciekasz od analizy hipotezy Smarzowskiego. Po kolei więc - zabierz się najpierw za Smarzowskiego, a dopiero potem za moją hipotezę.
wdr
W życiu, umysł ludzki opiera się głównie na doświadczeniu, i każdy pojawiający się fakt interpretuje z pozycji posiadanego doświadczenia. Po przeczytaniu kilku tysięcy książek i obejrzeniu setek filmów, z pewnością sięgającą 99% jestem w stanie ocenić dany produkt bez koniecznośći jego konsumpcji. Zanim zacznie się konsumować, normalny umysł ocenia przydatność produktu.
Musisz paru rzeczy jeszcze się douczyć.
W życiu, umysł ludzki opiera się głównie na doświadczeniu, i każdy pojawiający się fakt interpretuje z pozycji posiadanego doświadczenia. Po przeczytaniu kilku tysięcy książek i obejrzeniu setek filmów, z pewnością sięgającą 99% jestem w stanie ocenić dany produkt bez koniecznośći jego konsumpcji. Zanim zacznie się konsumować, normalny umysł ocenia przydatność produktu.
Musisz paru rzeczy jeszcze się douczyć.
Byłbym strasznym egoistą, gdybym tego nie polecił:
https://www.salon24.pl/u/seaman/899403,metody-pani-dominiki-czyli-polska-bedzie-zawsze-katolicka
Autorstwa jednego z najlepszych blogerów. Pyszne.pl
https://www.salon24.pl/u/seaman/899403,metody-pani-dominiki-czyli-polska-bedzie-zawsze-katolicka
Autorstwa jednego z najlepszych blogerów. Pyszne.pl
Troszkę off-topic:
Producenci filmu "Kler" strzelili sobie nieco w kolano tak intensywną jego promocją:
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/producent-filmu-kler-bedzie-musial-oddac,188,0,2417596.html
Producenci filmu "Kler" strzelili sobie nieco w kolano tak intensywną jego promocją:
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/producent-filmu-kler-bedzie-musial-oddac,188,0,2417596.html
Dla mnie istotną informacją jest ta, że podatnicy nie dołożą do produkcji filmu ani złotówki.
Kompletnie abstrahując od tego, konkretnego filmu. Państwo nie powinno finansować ani Artystów, ani Tfurców.
Artysta sam się doskonale sfinansuje albo znajdzie sponsora. A tfurcy niech se idą zap.. na budowę, jeśli nie mają z czego żyć, gdyż nikt ich tfurczości nie chce kupować.
Kompletnie abstrahując od tego, konkretnego filmu. Państwo nie powinno finansować ani Artystów, ani Tfurców.
Artysta sam się doskonale sfinansuje albo znajdzie sponsora. A tfurcy niech se idą zap.. na budowę, jeśli nie mają z czego żyć, gdyż nikt ich tfurczości nie chce kupować.
Nie oglądałem "Smoleńska" ale z tego co czytalem, z róznych źródeł, to artystyczny chłam. Lepiej gdyby nie było dofinansowania z PISF, bo w ogóle by nie powstał i siary by nie było. Piszę też w zupełnym oderwaniu od tematyki tego filmu.
Ludzie na świecie kręcą filmy artystyczne, niskobudżetowe. I jakoś im to wychodzi.
Kiedy rodzeństwo Wachowskich bylo jeszcze braćmi a nie siostrami, nakręcili "Więź". Za..bisty film. Bardzo polecam!
Kasa z niego pozwoliła im sfinansować tak niepewny, a diabelnie drogi, projekt, jakim był "Matrix". Wcześniej juz go mieli w głowie, ale kasy nie mieli. "Wieź" była ewidentnym środkiem do celu.
Da się? Da się!
Ludzie na świecie kręcą filmy artystyczne, niskobudżetowe. I jakoś im to wychodzi.
Kiedy rodzeństwo Wachowskich bylo jeszcze braćmi a nie siostrami, nakręcili "Więź". Za..bisty film. Bardzo polecam!
Kasa z niego pozwoliła im sfinansować tak niepewny, a diabelnie drogi, projekt, jakim był "Matrix". Wcześniej juz go mieli w głowie, ale kasy nie mieli. "Wieź" była ewidentnym środkiem do celu.
Da się? Da się!
Zatem jak nie oglądaliśmy Smoleńska to nie bawmy się w znajomość systemów ....;) oglądałem natomiast Jack Strong, Fotograf, Kamienie na Szaniec, Pianistę i jakoś nie mam za złe dofinansowania....
P.S.
@ Ludzie na świecie kręcą filmy artystyczne, niskobudżetowe. I jakoś im to wychodzi.
Taaa... Już widzę niskobudżetową wersję Krzyżaków ;] No ale skoro można zrobić film o II WŚ bez ani jednego Niemca to może ..... ;]
P.S.
@ Ludzie na świecie kręcą filmy artystyczne, niskobudżetowe. I jakoś im to wychodzi.
Taaa... Już widzę niskobudżetową wersję Krzyżaków ;] No ale skoro można zrobić film o II WŚ bez ani jednego Niemca to może ..... ;]
> i jakoś nie mam za złe dofinansowania..
Podałem naprzykłąd czegoś tam Wachowskich. Oni/one sami/same zarobili na Matrixa.
Ale jakiś widzisz problem w zrzucie?
Powiedzmy.. film ma kosztować 1M. Producent zakłada zrzutkę na Necie. Z zastrzeżeniem, że każda stówa to 0,1 ‰ udziałów.
Kto wierzy w reżysera, aktorów.. czy choćby dla samej koncepcji filmu go popiera, się dorzuci. Jak film będzie dochodowy, to jeszcze na nim zarobi. Jeśłi nie... trudno.
Jestem w 100% przekonany, że masa nawet wysokobudżetowych produkcji, mogłaby tak powstać.
Podałem naprzykłąd czegoś tam Wachowskich. Oni/one sami/same zarobili na Matrixa.
Ale jakiś widzisz problem w zrzucie?
Powiedzmy.. film ma kosztować 1M. Producent zakłada zrzutkę na Necie. Z zastrzeżeniem, że każda stówa to 0,1 ‰ udziałów.
Kto wierzy w reżysera, aktorów.. czy choćby dla samej koncepcji filmu go popiera, się dorzuci. Jak film będzie dochodowy, to jeszcze na nim zarobi. Jeśłi nie... trudno.
Jestem w 100% przekonany, że masa nawet wysokobudżetowych produkcji, mogłaby tak powstać.
...Bogowie... jeszcze do tamtej listy...
Problem jest taki że w film historyczny (zazwyczaj wysoki budżet) , ale swoim tematem zorientowany na polskiego widza raczej większych szans poza Polską nie ma, przez co szansa na dochód jest powiedzmy nieporównywalna z ryzykiem i nikt o zdrowych zmysłach pchać się w to by raczej nie chciał....
Problem jest taki że w film historyczny (zazwyczaj wysoki budżet) , ale swoim tematem zorientowany na polskiego widza raczej większych szans poza Polską nie ma, przez co szansa na dochód jest powiedzmy nieporównywalna z ryzykiem i nikt o zdrowych zmysłach pchać się w to by raczej nie chciał....
"Krzyżacy" w obecnej technice to nie musiałby być film wysokobudżetowy.
Kiedy go kręcono, wzięły w nim udział tysiące statystów.
Teraz wystarczyłoby pewnie kilkudziesięciu a resztę, małym kosztem, by się zmultiplikowało na kompie.
Nie było wydumanych efektów specjalnych.
TO mógłby być film niskobudżetowy, bo poza bitwą pod Grunwaldem, w zasadzie mógłby się dać nagrać w jakiejś np. sali gimnastycznej w szkole, ze styropianowymi dekoracjami. I w Lesie Oliwskim :)
Pamiętasz "Kosmos 1999"?
Leciał taki serial s-f w Studiu 2 pod koniec 70'tych
Będąc dzieciakiem w podstawówce wiedziałem, że efekty specjalne w tym filmie to pic na wodę. Ale i tak oglądałem, bo fabuła mnie ciekawiła.
Jak oglądałen niedawno, w ramach nostalgii, jakiś odcinek, to skojarzyło mi się to z najgorszymi w świecie filmami czyli debeściakiem Edem Woodem :D
Ale fabuła mnie wciągnęla, bo to był akurat odcinek, którego za dzieciaka nie obejrzałem.
Zatem uważam, że nie budżet a talent robi film (czy sztukę w ogólności)
Kiedy go kręcono, wzięły w nim udział tysiące statystów.
Teraz wystarczyłoby pewnie kilkudziesięciu a resztę, małym kosztem, by się zmultiplikowało na kompie.
Nie było wydumanych efektów specjalnych.
TO mógłby być film niskobudżetowy, bo poza bitwą pod Grunwaldem, w zasadzie mógłby się dać nagrać w jakiejś np. sali gimnastycznej w szkole, ze styropianowymi dekoracjami. I w Lesie Oliwskim :)
Pamiętasz "Kosmos 1999"?
Leciał taki serial s-f w Studiu 2 pod koniec 70'tych
Będąc dzieciakiem w podstawówce wiedziałem, że efekty specjalne w tym filmie to pic na wodę. Ale i tak oglądałem, bo fabuła mnie ciekawiła.
Jak oglądałen niedawno, w ramach nostalgii, jakiś odcinek, to skojarzyło mi się to z najgorszymi w świecie filmami czyli debeściakiem Edem Woodem :D
Ale fabuła mnie wciągnęla, bo to był akurat odcinek, którego za dzieciaka nie obejrzałem.
Zatem uważam, że nie budżet a talent robi film (czy sztukę w ogólności)
Po mojemu 1% ludzkości to geniusze, kolesie którzy są wizjonerami i zazwyczaj maja problem z światem, w którym musza żyć. Dalej 20% to rzemieślnicy, kolesie którzy mają w miarę porządnie ukształtowaną hierarchię wartości i starają się żyć według własnych zasad. No i pozostałe 80% to reszta, kolesie którzy żyją od przypadku do przypadku i mają zasady od przypadku do przypadku.
I teraz z tego wszystkiego 95% chce żyć lepiej niż żyje i jest gotowe zrobić to kosztem innych zamrażając swoje sumienie. Natomiast bardzo niewielki procent żyje w zgodzie z sumieniem i nie sprzedaje się - cześć bo nie, a część bo cena nie jest wystarczająco atrakcyjna.
I teraz - zależy kto na kogo trafi.
Gdy trafi geniusz na uczciwego to tworzą dla procesu twórczego.
Gdy trafi geniusz na kanciarza, to zwykle daje się doić.
Gdy trafi reszta na kanciarza to się nazywa raj.
Kiedy Rodriguez kręcił El Mariachiego potrzebował zatrudniać aktora (zagrał u niego Carlos Gallardo, jego wielki przyjaciel). W sumie to Rodriguez zagrał by el mariachiego sam, ale wtedy nie miałby kto stać za kamerą.
W rzeczywistości świat dzieli się na mejnstrimowy i andergrandowy. Artystycznie najciekawsze projekty powstają poza mejnstrimem. Ale czasem mejnstrim wyciąga jakieś pomysły z andergrandu, żeby na nich zarobić, bo mają potencjał.
Sięgnę tutaj po przykład Vangelisa. Koleś, który od dziesiecioleci siedzi w swoim studiu nagrań i tworzy. To co chce. Kiedy potrzebuje kasy wyłazi ze studia, bierze jakąś chałturę typu muzyka do filmu, kasuje za nią x milionów po czym znowu wraca do siebie tworzyć dalej. Kolesie z kontraktami czekają pod studiem, kiedy znowu wyjrzy. Już kiedyś o tym marzyłem, żeby przez miesiąc móc mieszkać w tym jego studio. Albo w archiwum watykańskim. Kręciłby mnie obie te rzeczy.
I teraz z tego wszystkiego 95% chce żyć lepiej niż żyje i jest gotowe zrobić to kosztem innych zamrażając swoje sumienie. Natomiast bardzo niewielki procent żyje w zgodzie z sumieniem i nie sprzedaje się - cześć bo nie, a część bo cena nie jest wystarczająco atrakcyjna.
I teraz - zależy kto na kogo trafi.
Gdy trafi geniusz na uczciwego to tworzą dla procesu twórczego.
Gdy trafi geniusz na kanciarza, to zwykle daje się doić.
Gdy trafi reszta na kanciarza to się nazywa raj.
Kiedy Rodriguez kręcił El Mariachiego potrzebował zatrudniać aktora (zagrał u niego Carlos Gallardo, jego wielki przyjaciel). W sumie to Rodriguez zagrał by el mariachiego sam, ale wtedy nie miałby kto stać za kamerą.
W rzeczywistości świat dzieli się na mejnstrimowy i andergrandowy. Artystycznie najciekawsze projekty powstają poza mejnstrimem. Ale czasem mejnstrim wyciąga jakieś pomysły z andergrandu, żeby na nich zarobić, bo mają potencjał.
Sięgnę tutaj po przykład Vangelisa. Koleś, który od dziesiecioleci siedzi w swoim studiu nagrań i tworzy. To co chce. Kiedy potrzebuje kasy wyłazi ze studia, bierze jakąś chałturę typu muzyka do filmu, kasuje za nią x milionów po czym znowu wraca do siebie tworzyć dalej. Kolesie z kontraktami czekają pod studiem, kiedy znowu wyjrzy. Już kiedyś o tym marzyłem, żeby przez miesiąc móc mieszkać w tym jego studio. Albo w archiwum watykańskim. Kręciłby mnie obie te rzeczy.
Tak trochę off topic, to von Trier nakręcił jakieś takie soft porno pt. Nimfomanka. Nie oglądałem tego, ale pamiętam plakat. Biała dziewczyna pośrodku dwóch półnagich, dobrze zbudowanych Murzynów. Oglądam właśnie, że prezydent Macron walnął sobie podobną sesję. Głupia sprawa, ale sto razy wolę te wszystkie śmieszne sesje zdjęciowe prezydenta Putina. Putin konno na stepie, Putin poluje na tygrysa strzelbą ze środkiem usypiającym, Putin na rybach... Tu przynajmniej wiem o co chodzi, aMAcron co chciał przekazać? On jest homo czy jak?
https://www.youtube.com/watch?v=heseuvwmG9I
https://www.youtube.com/watch?v=heseuvwmG9I
Ahahah. Były takie ochy i achy, jak go wybrali. Że niby dama z klasą i się fantastycznie trzyma mim wieku. No nie wiem. Mnie ona z Iggym Popem się kojarzy. I to współczesnym. Co ci arbitrzy elegancji Szapołowskiej nie widzieli? Zobaczyliby co to znaczy ładnie się prezentować bez skalpela i mimo wieku.
A drewna szalunkowego w Japonii zużywają dziesięciokrotnie mniej ;)
A drewna szalunkowego w Japonii zużywają dziesięciokrotnie mniej ;)
> dofinansowanie, które byłoby zwracane gdy film odniesie sukces jest dobrą formą...
W tę stronę ok.. Ale co jeśli film jest "klapą". A takich klap jest N rocznie ... a podatnicy się zrzucają na jakieś wydumane wizja artystyczne jakiegoś tfurcy?
I nie dotyczy to tylko działalności filmowej, ale każdej działalności ... powiedzmy "artystycznej".
Mała dygresja:
Kilka dni temu był Światowy Dzień Jabłka. Oczywiście nie wiedziałbym o tym, gdybym nie usłyszał o tym w radiu.
Dokładnie w ten dzień, przynosiłem działkowej sąsiadce torby. Najpierw Stonkowe, potem z durnego szwdzkiego sklepu. Zbierała jabłka, których nikt nie chciał zebrać a były przepyszne. Jeszcze się bawi w przetwórstwo. Ja już nie. Mam słoje sprzed dwóch lat.
W tym dniu usłyszałem w radiu, że Polacy żżerają rocznie 600kt jabłek a polscy sadownicy produkują 5Mt. I że 3x powiększyła się produkcja jabłek w ciągu ostatnich 10 lat. Eksport umarł, bo rynek rosyjski jest objęty embargiem a rynki zachodnie są nasycone własną produkcją, która od 10 lat jest na mniej-więcej stałym poziomie.
Wracając trochę do "produkcji artystycznej".
W latach 90'ych był boom na krasnale ogrodowe. Moda od Szkopów oczywiście przyszła. A zagłebiem krasnalowym były okolice Nowej Soli w lubuskiem. Bosch... ile ich stało wówczas przy drogach.
I teraz mamy tak:
- producenci krasnali ogrodowych żądają dopłat do swojej produkcji. Poniesli koszty i należy docenić ich kunszt. A nikt ich już nie kupuje. Sytuacja oczywiście hipotetyczna.
- producenci jabłek ponieśli koszty produkcji... a większość owocow zgnije na drzewach, bo koszt zbioru przewyższa koszt skupu jabłka przemysłowego, czyli bodaj 0,13 zł/kg A i za tę cenę mają problem sprzedać, bo przetwórnie mają nadmiar.
- artysta lub tfurca coś tworzy. A nikt tego nie chce kupować. I podnosi kwik. No jak to? Przecież mój talent.. i praca..
Wszystko powyższe dla mnie jest jednoznaczne. Nie robi sie "sztuki dla sztuki" (akurat w tym kontekście określenie cholernie tu pasuje), jeśli nie ma się na to kasy albo szczególnej wizji... znaczy pitolca :D
W tę stronę ok.. Ale co jeśli film jest "klapą". A takich klap jest N rocznie ... a podatnicy się zrzucają na jakieś wydumane wizja artystyczne jakiegoś tfurcy?
I nie dotyczy to tylko działalności filmowej, ale każdej działalności ... powiedzmy "artystycznej".
Mała dygresja:
Kilka dni temu był Światowy Dzień Jabłka. Oczywiście nie wiedziałbym o tym, gdybym nie usłyszał o tym w radiu.
Dokładnie w ten dzień, przynosiłem działkowej sąsiadce torby. Najpierw Stonkowe, potem z durnego szwdzkiego sklepu. Zbierała jabłka, których nikt nie chciał zebrać a były przepyszne. Jeszcze się bawi w przetwórstwo. Ja już nie. Mam słoje sprzed dwóch lat.
W tym dniu usłyszałem w radiu, że Polacy żżerają rocznie 600kt jabłek a polscy sadownicy produkują 5Mt. I że 3x powiększyła się produkcja jabłek w ciągu ostatnich 10 lat. Eksport umarł, bo rynek rosyjski jest objęty embargiem a rynki zachodnie są nasycone własną produkcją, która od 10 lat jest na mniej-więcej stałym poziomie.
Wracając trochę do "produkcji artystycznej".
W latach 90'ych był boom na krasnale ogrodowe. Moda od Szkopów oczywiście przyszła. A zagłebiem krasnalowym były okolice Nowej Soli w lubuskiem. Bosch... ile ich stało wówczas przy drogach.
I teraz mamy tak:
- producenci krasnali ogrodowych żądają dopłat do swojej produkcji. Poniesli koszty i należy docenić ich kunszt. A nikt ich już nie kupuje. Sytuacja oczywiście hipotetyczna.
- producenci jabłek ponieśli koszty produkcji... a większość owocow zgnije na drzewach, bo koszt zbioru przewyższa koszt skupu jabłka przemysłowego, czyli bodaj 0,13 zł/kg A i za tę cenę mają problem sprzedać, bo przetwórnie mają nadmiar.
- artysta lub tfurca coś tworzy. A nikt tego nie chce kupować. I podnosi kwik. No jak to? Przecież mój talent.. i praca..
Wszystko powyższe dla mnie jest jednoznaczne. Nie robi sie "sztuki dla sztuki" (akurat w tym kontekście określenie cholernie tu pasuje), jeśli nie ma się na to kasy albo szczególnej wizji... znaczy pitolca :D
Dane statystyczne na temat pedofilii:
https://www.salon24.pl/u/polityka-od-kuchni/899767,kler-projekcja
https://www.salon24.pl/u/polityka-od-kuchni/899767,kler-projekcja
Ludzie, skończcie te pitolamento na temat filmu którego żadne z Was jeszcze chyba nie oglądało. To jakaś histeria i opar absurdu. Idźcie do kina, obejrzyjcie wówczas będzie realne pole do dyskusji. Tymczasem rozmawiacie jak UFO lodzy. Szkoda że nikt z tutejszej pisowskiej grupy wsparcie z równym zaangażowaniem nie dyskutował o "Smoleńsku" Krauzego. Tak na marginesie, porównajcie warsztat i aktorów obu filmów i oceńcie jakie g*wno intelektualne tkwi przy PISie a jakie postacie są wobec tej bandy opozycją ze środowiska artystycznego.
Oooo.... proszę, czemu to znów ksiądz katolicki ma związek z gwałceniem dzieci ?
Czy ktoś z prawakow dysponuje przykładami pedofilii z innych grup zawodowych, np. wśród geodetów i przedstawicieli handlowych ?
https://wiadomosci.wp.pl/66-letni-kapelan-molestowal-nieletnia-pacjentke-sa-zarzuty-6302007272528001v
Czy ktoś z prawakow dysponuje przykładami pedofilii z innych grup zawodowych, np. wśród geodetów i przedstawicieli handlowych ?
https://wiadomosci.wp.pl/66-letni-kapelan-molestowal-nieletnia-pacjentke-sa-zarzuty-6302007272528001v
> Czy ktoś z prawakow dysponuje przykładami pedofilii z innych grup zawodowych, np. wśród geodetów i przedstawicieli handlowych ?
Nie ośmieszaj się kolejny raz.
Przywoływani niedawno do tablicy w wątku o Trynkiewiczu: psycholog, dyrygent czy kreator wizerunku to mało?
A sam Trynkiewicz był nauczycielem.
Nie ośmieszaj się kolejny raz.
Przywoływani niedawno do tablicy w wątku o Trynkiewiczu: psycholog, dyrygent czy kreator wizerunku to mało?
A sam Trynkiewicz był nauczycielem.
>A sam Trynkiewicz był nauczycielem.
Każdego dnia dowiadujemy się o kolejnych przypadkach pedofilii wśród księży.
Podobno jest to spisek lewackich mediów.
Czemu zatem media prawackie nie informują nas o pedofilii wśród nauczycieli ?
No bo skoro pedofilia wśród duchownych jest na poziomie statystycznym, to statystyka wskazywałaby na równie częste przypadki wśród nauczycieli.
Każdego dnia dowiadujemy się o kolejnych przypadkach pedofilii wśród księży.
Podobno jest to spisek lewackich mediów.
Czemu zatem media prawackie nie informują nas o pedofilii wśród nauczycieli ?
No bo skoro pedofilia wśród duchownych jest na poziomie statystycznym, to statystyka wskazywałaby na równie częste przypadki wśród nauczycieli.
Jakoś nie słyszałem o takich przypadkach w tej grupie, więc to nie jest statystyczne, chyba że przesuniemy przecinek ;) http://www.elondyn.co.uk/ludzie,profile,67935
Zaden problem z danymi na temat pedofilii wśród nauczycieli:
http://www.fronda.pl/a/pedofilia-szerzy-sie-wsrod-nauczycieli,35568.htmlpedofilia wsód
https://www.salon24.pl/u/salski/167816,100-razy-wiecej-pedofilow-wsrod-nauczycieli-niz-wsrod-ksiezy
https://www.wykop.pl/link/4356873/kim-sa-polscy-pedofile-wcale-nie-ksiezmi-czy-nauczycielami/
http://www.fronda.pl/a/pedofilia-szerzy-sie-wsrod-nauczycieli,35568.htmlpedofilia wsód
https://www.salon24.pl/u/salski/167816,100-razy-wiecej-pedofilow-wsrod-nauczycieli-niz-wsrod-ksiezy
https://www.wykop.pl/link/4356873/kim-sa-polscy-pedofile-wcale-nie-ksiezmi-czy-nauczycielami/