Re: Kochane Dziewczyny
Miałam podobny problem z moim M. Bardzo długo trwało zanim wytłumaczyłam mu, ze powinien stanąc w mojej obronie i zaaragować na wtracanie sie. W końcu sie udało, chociaż całkowicie problemu nie...
rozwiń
Miałam podobny problem z moim M. Bardzo długo trwało zanim wytłumaczyłam mu, ze powinien stanąc w mojej obronie i zaaragować na wtracanie sie. W końcu sie udało, chociaż całkowicie problemu nie rozwiazało. jetsem strasznie wybuchowa i kilkakrotnie mocno pokłóciłam sie z teściową (łacznie z wyjściem od nich z domu i trzaskaniem drzwiami). W końcu powiedziałam jej, ze ona wychowała swoich synów tak jak uwazała za stosowne a ja chce wychowac moje dziecko tak jak ja uważam. W tej chwili zdarza sie jej wtracać, ale od razu jej mówię moje zdanie i jest lepiej. Nie idealnie, ale lepiej.
Najważniejsze jednak, żebys spróbowała wytłumaczyć mężowi, co cię boli, bo bez jego wspracia bedzie trudno.
Zyczę Ci powodzeni i nie odpuszczaj!
zobacz wątek