Re: Jak to jest być żoną ginekologa....
Nie wydaje mi się, żeby miał dość. Co innego badać kobietę na fotelu ginekologicznym, a co innego kochac się z własną kobietą, całować, przytulać, dotykać... Zupełnie inna sprawa niż to co w pracy....
rozwiń
Nie wydaje mi się, żeby miał dość. Co innego badać kobietę na fotelu ginekologicznym, a co innego kochac się z własną kobietą, całować, przytulać, dotykać... Zupełnie inna sprawa niż to co w pracy. Zresztą nie słyszałam jeszcze o rozwiedzionych ginekologach.
zobacz wątek