Re: Jak to jest być żoną ginekologa....
Pamiętajmy, że mężczyźni to wzrokowcy i siła rzeczy te widoki w głowie zostają. Nie twierdze, ze u wszystkich tak jest, ale myśle ze u wielu. Ja akurat znam rozwiedzionych ginekologów chociaz...
rozwiń
Pamiętajmy, że mężczyźni to wzrokowcy i siła rzeczy te widoki w głowie zostają. Nie twierdze, ze u wszystkich tak jest, ale myśle ze u wielu. Ja akurat znam rozwiedzionych ginekologów chociaz generalnie prywatne życie lekarza do którego idę mnie de facto nie interesuje ;)
Ze słyszenia znam wypowiedz emerytowanego ginekologa, ze nie jest tak jak wszyscy myślą i jak inni panowie zazdroszczą bo nie ma czego. Jest właśnie tak, ze "widoki" są różne i w większości przypadków nieprzyjemne i ma sie dość.
zobacz wątek