Widok
Zajęcia w szkole rodzenia "Super mama" oceniam bardzo słabo, nudne, monotonne, nic nowego ponad to co sama w internecie przeczytałam się nie dowiedziałam. W naszej grupie zajęcia prowadziła właśnie p. Jola. wizyty w domu po porodzie oceniam znacznie lepiej: Pani Kwiatkowska szczegółowo badała maluszka i odpowiadała na wszyskie pytania. U nas była 3-4 razy. Jedyny minus tych wizyt: 3 z nich mimo umówionych wcześniej terminów były przekładane na prośbę położnej.
Ja co prawda własnej opinii jeszcze nie mam ale zapisałam się do tej szkoły właśnie po ocenie dwóch znajomych par, które polecaly szkołę. Jedni korzystali z zajęć na karwinach a drudzy na pogorzu. Obie opinie pozytywne, ludzie zadowoleni. Co prawda słabiej w ocenie wypadły zajęcia z gimnastyki ale na nie akurat się nie nastawiam.
Wybierając ta szkole również przypisano nam p. Jole :)
Wybierając ta szkole również przypisano nam p. Jole :)
Nie mam porównania z innymi szkołami rodzenia w sumie wszystkiego co jest na zajęciach możesz dowiedzieć się z internetu. Jak dla mnie zajęcia tylko systematyzują tą wiedzę. Pani Jola ma dużą wiedzę odpowiada na wszystkie pytania mi podoba się to że zbiera informację od dziewczyn do których jeździ po porodzie i na zajęciach jest w stanie odpowiedzieć jakie są zwyczaje w danym szpitalu. Też przydatne mogą być ćwiczenia z oddychaniem. Szkoła jest refundowana więc ja więcej za to co zapłaciłam nie wymagam.
A ja nie polecam, bo Pani Jola nie pojawiła się u mnie ani razu, w zamian na zastępstwo przychodziła p. Ania - ale pierwszy raz zjawiła się, kiedy młody miał chyba z 2,5 tyg... no trochę późno moim zdaniem... W sumie była 2 razy, raz zadzwoniła czy wszystko ok.
Przy następnym dziecku wolę sama wybrać położną środowiskową, niż kożrzystac z tych narzucanych przez SR.
Przy następnym dziecku wolę sama wybrać położną środowiskową, niż kożrzystac z tych narzucanych przez SR.
Jak dla mnie zajęcia są dosyć ciekawe i konkretne. Wiedze tą faktycznie można znaleźć w internecie, ale nie wiem czego więcej oczekiwać. Informacje o porodzie i opiece nad noworodkiem są raczej powszechnie dostępne i czegoś nadzwyczajnego i nowatorskiego trudno się spodziewać. A na zajęciach można sobie poukładać te informacje, zajęcia gimnastyczne przynajmniej na Karwinach są naprawdę fajne, a prowadząca jest do niech profesjonalnie przygotowana i dostosowuje intensywność do grupy.
Jeżeli wychodzi się z założenia, że i tak "wszystko jest w internecie", to po co zapisywać się do szkoły rodzenia? Ja należę do osób, które nie czytają i wychodzą z założenia, że "im mniej wiesz, tym lepiej śpisz". Dzięki temu zajęcia mają sens, bo uczę się tego, co niezbędne.
Bardzo odradzam przeglądania forów, szukania statystyk dot. szpitali, czytania o potencjalnych komplikacjach, itp. Po co się stresować? W dodatku każdy lekarz i położna przyklaskuje takiemu podejściu.
Dlatego możecie zapisać się do szkoły Supermama jeżeli naprawdę chcecie dowiedzieć się czegoś o porodzie i pierwszych tygodniach życia malucha, a nie weryfikować internet.
Pozdrawiam!
Bardzo odradzam przeglądania forów, szukania statystyk dot. szpitali, czytania o potencjalnych komplikacjach, itp. Po co się stresować? W dodatku każdy lekarz i położna przyklaskuje takiemu podejściu.
Dlatego możecie zapisać się do szkoły Supermama jeżeli naprawdę chcecie dowiedzieć się czegoś o porodzie i pierwszych tygodniach życia malucha, a nie weryfikować internet.
Pozdrawiam!
No ja jej nie polecam. W sensie pani Kwiatkowskiej. Mówi, żeby zadzwonić w określonym dniu i godzinie, to nie odbiera. Mówi, że zadzwoni, to nie dzwoni. Wizyty przekłada. Spóźnia się notorycznie. U mnie była raz przed porodem i 3 razy po, ani razu nie dotarła na czas. 30 do 60 minut pozniej i to bez znaczenia, czy przed południem czy popołudniu miała być. 4 tą wizytę po porodzie odwołała smsem dzień przed, miała się odezwać w tygodniu, żeby się umówić i tyle ją widziałam, a 3 miesiące od tego już mija. Oczywiście na pierwszej wizycie bardzo prosi, żeby podpisać się z góry na wszystkie przysługujące (8? 10?) wizyty, żeby ona z tymi papierami nie musiała za każdym razem chodzić. A ja głupia dałam się nabrać.
A więc nie, nie, nie!
Tą panią mijajcie z daleka
A więc nie, nie, nie!
Tą panią mijajcie z daleka
U nas Pani Jola była 5 razy, faktycznie czasem spóźniona ale trzeba zrozumieć że nie wie ile czasu jej zajmie wizyta a zazwyczaj przyjeżdzała już od kogoś. Ja byłam zadowolona z jej rad i tego jak bada maluszla. Jak dziecko dostało alergii wysyłałam zdjęcie mms oddzwoniła po 30 minutach. Bedąc u nas nie odbierała telefonów, więc myśle że to nie odbieranie wynika z wizyt.
Mój lekarz też twierdzi że internet to zło ;) a ja mam taki charakter że lubie sama wyszukiwać informacje, pomimo to szkoła rodzenia sie przydała bo poduczyła męża.
Mój lekarz też twierdzi że internet to zło ;) a ja mam taki charakter że lubie sama wyszukiwać informacje, pomimo to szkoła rodzenia sie przydała bo poduczyła męża.
ja też chodziłam do supermamy - szkoła rodzenia ok, prowadziła głównie Pani Jola... ćwiczenia dla ciężarnych słabiutkie (teraz w drugiej ciąży chodzę na awfie i to są dopiero prawdziwe ćwiczenia)
Pani Jola była moją położną - byłam u nas chyba z 5-6 razy, później też jeszcze chciała ale sama podziekowałam bo nie było takiej potrzeby.... pierwszy raz była tydzien po porodzie zdjąc szwy (miałam cc) ogólnie ocenią ją bardzo dobrze... fakt że problem jest z kontaktem, ale może dlatego że ma wizyty domowe i chyba też ciągle ma dyżury jako położna na patalogii na klinicznej (przynajmniej 3 lata temu miała, jak tam wylądowałam przed porodem)
Pani Jola była moją położną - byłam u nas chyba z 5-6 razy, później też jeszcze chciała ale sama podziekowałam bo nie było takiej potrzeby.... pierwszy raz była tydzien po porodzie zdjąc szwy (miałam cc) ogólnie ocenią ją bardzo dobrze... fakt że problem jest z kontaktem, ale może dlatego że ma wizyty domowe i chyba też ciągle ma dyżury jako położna na patalogii na klinicznej (przynajmniej 3 lata temu miała, jak tam wylądowałam przed porodem)
Szkoła rodzenia Super Mama jak dla mnie bardzo fajna, pani Jola ją prowadziła dość dobrze. Natomiast jeśli chodzi o panią Jolę to beznadzieja. U nas również notorycznie się spóźniała i przekładała spotkania. Pojawiła się 3 razy i słuch po niej zaginął. Z tego co mówiła na szkole rodzenia to już nie pracuje na klinicznej. Na smsy odpowiada, ale co z tego, jak w najtrudniejszym dla nas momencie, pani Jola napisała smsa, że jej nie będzie i przyjdzie za tydzień. Ma takie obłożenie, że nawet w nagłych sytuacjach nie mam możliwości przyspieszenia wizyty. NIE POLECAM
To prawda,ze wizyty ciągle przeklada. Dwie godz przed umowiona wizytą napisala,ze nie przyjdzie. Pozniej napisala,ze syn chyba zlamal rękę i jada na ip i przyjedzie do nas rano. Rano wiadomość,ze jednak nie przyjedzie. Nastepna wizyta odmowiona bo z mama musi jechac na sor. Kolejna przelozona z powodu pogrzebu. Ta kobieta to chodzacy pech
A Pani Jola pracuje jeszcze w SuperMama? Sprawdzałam na ich stronie internetowej i w wykazie pracowników jej nie ma (nie dzwoniłam tam po bezpośrednie info). A co do samej osoby - zarówno zajęcia, jak i wizyty po porodzie były bardzo fajne i ciekawe. Po porodzie była u nas 3-4x, więcej nie było potrzeby, nie umawialiśmy się więc na kolejne wizyty. Fakt, że zdarzało się spóźniać (zawsze informowała, ile opóźnienia sms), ale rozumiem, że nigdy nie wie, ile zajmie jej poszczególna wizyta, a połowie przecież nie wyjdzie. Szykując się na przyjście na świat drugiego maluszka, chcielibyśmy aby Pani Jola była również naszą położną.
ODRADZAM! Wybrałam p. Kwiatkowską podczas uczęszczania do szkoły rodzenia Brzuchatkowo. Po urodzeniu i wyjściu ze szpitala - zgodnie z ustaleniami ze Szkołą rodzenia wysłałam smsy informujące, że urodziłam i jestem już w domu. Położna NIGDY się u mnie nie zjawiała.
Nie odbierała także telefonów (dzwoniłam na nr kom położnej uzyskany w szkole rodzenia). Wysłałam kolejnego sms'a z przypomnieniem i informacją o potrzebie zdjęcia szwów. Położna nadal się nie odzywała. Koniec końców zmieniłam położną i ...... uwaga! Okazało się, że nowa położna miała już kilka pacjentek ze szkoły Brzuchatkowo, o których Pani Jolanta Kwiatkowska ... "zapomniała".
Szkoła rodzenia została poinformowana o tym, że P. Kwiatkowska "zapomniała" o wizytach.
Nie odbierała także telefonów (dzwoniłam na nr kom położnej uzyskany w szkole rodzenia). Wysłałam kolejnego sms'a z przypomnieniem i informacją o potrzebie zdjęcia szwów. Położna nadal się nie odzywała. Koniec końców zmieniłam położną i ...... uwaga! Okazało się, że nowa położna miała już kilka pacjentek ze szkoły Brzuchatkowo, o których Pani Jolanta Kwiatkowska ... "zapomniała".
Szkoła rodzenia została poinformowana o tym, że P. Kwiatkowska "zapomniała" o wizytach.
Również nie polecam . 1 wizyta po szkole po 2 tyg. Teraz a to auto się zepsulo a to chora m teraz urlop . Dzwonię z ważna porada to nie odbiera jedynie wieczorem odpisze smsa. Nie polecam ani szkoły rodzenia ani pani Kwiatkowskiej. Zajęcia nudne poprostu powiedziane żeby powiedzieć . A na wszystkie pytania takie odpowiedzi mało treściwe .
Nie rozumiem skąd takie negatywne opinie. Oczywiście zdarza się spóźnienie albo przełożona wizyta, ale to chyba wynika z charakterystyki zawodu. Pani Jola mega profesjonalna z bardzo dużą wiedzą i z doświadczeniem pracy szpitalu. Nie lukruje szpitalnej rzeczywistości mówi jak faktycznie jest..sama ma bardzo aktualną wiedzę i bardzo empatyczne podejście do pacjentki i niemowlaka. Przy tym bardzo sympatyczna z poczuciem humoru umie doradzić I uspokoić młoda mamę:) Osobiście uważam -mając bardzo wiele koleżanek z różnymi doświadczeniami z położnymi-że ja trafiłam na najlepszą położną w Trójmieście. Profesjonalna zaangażowana można jej nawet wysyłać zdjęcia czy to pępowiny czy to wysypki-odpisze I doradzi co robić:) przychodziła do mnie na pewno 6 razy bardzo fajnie nam się rozmawiało I to na różne tematy:) dzięki niej nie biegałam tak jak moje koleżanki od lekarza do lekarza z każdym wysypką kolką ulewaniem- potrafiła uspokoić i dzięki niej utrzymałam laktacje i bezboleśnie Zaczęłam karmić piersią bo przyszła do mnie już trzeciego dnia po wypisaniu ze szpitala gdy napisałam że mam problem z karmieniem. Jednym słowem polecam z czystym sumieniem.
U nas pani Jola była 1. I to dopiero po 3 tygodniach. Mimo wcześniactwa, problemów z laktacją i przybieraniem na wadze dziecka. Zero pomocy. Jak tylko wypełniła papierki i dostała pesel dziecka to zapadła się pod ziemię. Nie polecam jej jako położnej środowiskowej. Natomiast szkołę Brzuchatkowo jak najbardziej tak :)