Kłopoty uczniów czarnoksiężnika

Jeżeli chcemy proognozować czy taki system, jaki znamy z ostatnich niemal trzydziestu lat, może przetrwać, trzeba zbadać jego efektywność, tworząc model w oparciu o kluczowe jego elementy i zbadać funkcjonowanie takiego modelu. W tym przypadku znalazłem trzy relacje stanowiące główne elementy systemu - prawdę, miłość i wolność i obejrzałem system pod kątem, jak te relacje w nim przebiegają. I w każdym z tych trzech punktów znajdujemy objawy destrukcji. Ale to jest proces dość abstrakcyjnej analizy. Marzyłoby się znależć jakieś dowody namacalne, prosto z życia, bez tych wszystkich abstrakcyjnych procedur.

No i tu się szczęście do mnie uśmiechnęło. Najlepszym sposobem oceny systemu jest przyjrzenie się jego wspieraczom. I tacy się, jak na zamówienie, pojawili i zademonsrowali cały swój intelektualny kunszt, który świadczy o systemie, bo to system ich stworzył. Więc mieli Państwo szansę ten ich kunszt, tytanów intelektu, podziwiać. Oni sami dostarczają dowodów na marność systemu, który ich stworzył i co zabawne - ochoczo uczestniczą w demonstrowaniu jego wad i autodestrukcji. Czy system może przetrwać mając takich realizatorów ?

Jaką ofertę intelektualną oni nam przedstawili ? Czy ewolucja albo historia będzie tolerować coś takiego ? Tacy ludzie reagują wyłącznie agresją, pluciem i bluzgiem. Widzieliśmy ostatnio jak tacy ludzie potraktowali w mediach Leszka Millera w obliczu rodzinnej tragedii.

Ja ich nie szukałem, nie podstawiałem, oni sami, z własnej nieprzymuszonej (?) woli na forum się pojawili i nikt nie może mi zarzucić, że to była jakaś ustawka przeze mnie wymyślona. Eksperyment sam się na żywo na forum rozwinął, wszyscy mogli i mogą go prześledzić. Uczniowie czarnoksiężnika pokazali, że nie potrafią.