Wiesz, ja też czasami bywam w żabce, jednak nie przypominam sobie, żebym w ciągu ostatnich kilku miesięcy kupowała wyłącznie piwo.
Ostatnio na jakimś portalu czytałam wypociny...
rozwiń
Wiesz, ja też czasami bywam w żabce, jednak nie przypominam sobie, żebym w ciągu ostatnich kilku miesięcy kupowała wyłącznie piwo.
Ostatnio na jakimś portalu czytałam wypociny farmaceuty narzekającego, że ludzie przychodzą kupować podkład do twarzy albo skarpetki złuszczające do stóp.
Na facebookowym forum Poczty Polskiej pracownicy narzekają, że klienci przychodzą kupować książki z przepisami lub zabawki dla wnucząt.
Teraz pracownicy Żabki narzekają, że ludzie kupują piwo...
Dopóki kasa się zgadzała, to w okienku aptecznym na siłę wciskano kremik do rąk, na poczcie wywieszano książki, elektroniczne pieski i komplety ręczników, w żabce reklamowano promocję na piwo. A teraz nagle wszyscy płaczą, że ludzie przychodzą po pierdoły...
zobacz wątek