No dobra, pomyślmy. Jako stuknięty fan mruczensów doceniam fakt, że nie strzelasz do razu do pianisty. Działa zraszacz do trawników (można ustawić na fotokomórkę), można też podpatrywać miejsca...
rozwiń
No dobra, pomyślmy. Jako stuknięty fan mruczensów doceniam fakt, że nie strzelasz do razu do pianisty. Działa zraszacz do trawników (można ustawić na fotokomórkę), można też podpatrywać miejsca najczęściej uczęszczane i wypróbować urządzenia na ultradźwięki, preparaty zapachowe (cytrusy!) typu olejek zapachowy, itd. Należy też pogadać z sąsiadami, choć na zachowanie kota wychodzącego zwykle właściciele specjalnie wpływu nie mają.
zobacz wątek