Widok
Królestwo za kluski ziemniaczane
Dzień dobry:) Pamiętam z dzieciństwa te niebo w gębie...Z racji tego,że mam dwie lewe ręce do gotowania to może ktoś się orientuje czy w trójmieście jest jakaś knajpa,która by mi te wspomnienia odświeżyła.Chodzą już mi po głowie od kilku tygodni:) Lub może ktoś ma taki talent kulinarny i przygotował by mi może ze dwie porcje...Odbiorę,zapłacę i serdecznie podziękuję:)
Ty, ale klusek ziemniaczanych to jest milion. By tak żeś wskazał, o które chodzi?
U mnie za knypa to się robiło golce, zwane w literaturze kluskami szarymi. Starte ziemniole z dodatkiem odrobiny mąki i jajek, trochę soli i kładzione łyżką na wrzątek (przed zrobieniem ciasta moja Babcia odciskała starte ziemniole w specjalnej serwecie lnianej, coby pozbyć się soku). Jak ziemniole były zbyt mało skrobiowe to jeszcze deczko mąki ziemniaczanej. I takie świeżo ugotowane golce okraszone tłuszczem ze skwarkami (ewentualnie smażoną cebulką) tudzież podawane z gotowaną kapustą z kminkiem. Na takich kluskach wyrosłem wieldzi byk, a nie jaki mołk.
U mnie za knypa to się robiło golce, zwane w literaturze kluskami szarymi. Starte ziemniole z dodatkiem odrobiny mąki i jajek, trochę soli i kładzione łyżką na wrzątek (przed zrobieniem ciasta moja Babcia odciskała starte ziemniole w specjalnej serwecie lnianej, coby pozbyć się soku). Jak ziemniole były zbyt mało skrobiowe to jeszcze deczko mąki ziemniaczanej. I takie świeżo ugotowane golce okraszone tłuszczem ze skwarkami (ewentualnie smażoną cebulką) tudzież podawane z gotowaną kapustą z kminkiem. Na takich kluskach wyrosłem wieldzi byk, a nie jaki mołk.
Sok z przetartych ziemniaków dobrze jest odstawić na jakiś czas, aż wytrąci się na dnie skrobia. Dodajemy ją do ciasta.
Istotny jest również gatunek ziemniaków. Na szare kluchy najlepsze są odmiany "mączne".
Chcica, jak autora wątku, dopadła mnie kilka dni temu, kiedy robiłem ogony w kapuście. Nie wyobrażałem sobie ich pożarcia z czymś innym, niż szare kluchy. Ale poszedłem na łatwiznę i kupiłem gotowce. Całkiem niezłe były.
Istotny jest również gatunek ziemniaków. Na szare kluchy najlepsze są odmiany "mączne".
Chcica, jak autora wątku, dopadła mnie kilka dni temu, kiedy robiłem ogony w kapuście. Nie wyobrażałem sobie ich pożarcia z czymś innym, niż szare kluchy. Ale poszedłem na łatwiznę i kupiłem gotowce. Całkiem niezłe były.
W Bydgoszczy dobrze znają szare. W Poznaniu też. W Gdańsku długo nikt nie kojarzyl tej nazwy. Pojawily się kiedyś w Piotrze i Pawle. Świeże, na kilogramy. Kupowalem codziennie i jadlem do wszystkiego. Rano, jak chleba nie mialem, to 4 jajka wbijalem do podsmazonych i mieszalem. Do wielu potraw wbijam jajka. Tylko do rydzow i prawdziwkow nie, zeby smaku nie psuć.
Babcie to kopytka u mnie robily. Też uwielbiam.
A ze smietana i cukrem to raczej leniwe. Z twarogu, nie ziemniaków. Lepsze z solą i bułka tarta. Kurde, to są komunały przecież. Trochę jak szympans w laboratorium się czuję
Babcie to kopytka u mnie robily. Też uwielbiam.
A ze smietana i cukrem to raczej leniwe. Z twarogu, nie ziemniaków. Lepsze z solą i bułka tarta. Kurde, to są komunały przecież. Trochę jak szympans w laboratorium się czuję