Widok
Kultura odzyskuje teren
Cieszy, że nareszcie doceniani są ludzie z klasą, o wielkiej dozie kultury osobistej, tacy jak Kacper. Porządny dom rodzinny potrafi wychowywać ludzi na ludzi. I popatrzmy na drugi biegun jakości, na panią Klaudię Jachirę.Nawet z lupą trudno będzie tam się doszukać przejawów kultury.
Mandat Jachiry to zasluga Jacka Kurskiego. Trudno ocenic, czy jej wypromowanie przelozylo sie jednoczesnie na slaby wynik PO. Mysle, ze TVP za bardzo rozhustala nastroje. 8 mln glosow to jest wynik oszalamiajacy. Przy mniejszej frekwencji mieliby wszystko. Teraz odbija jednak senat. Tak mysle. PO to nie sa zolnierze niezlomni tylko zwykli przekupni cwaniacy. Sa tez niezalezni. Senator, co da sie przekupic powinien dostac calodobowa ochrone policji i BOR czy jak to sie tam teraz wie
Zauważ, że Jachira została jednak poślicą. Zatem jej skuteczność jest wyższa, niż niejednego porządnego i kulturalnego kandydata.
Czy, jako nieznana szerzej miernota, zostałaby nią, gdyby nie wywoływała skandali? Z pewnością nie.
Więcej to mówi o jej wyborcach niż o niej samej.
Część (dosyć spora, o ile nie przeważająca) społeczeństwa lubi się taplać w łąjnie. Wystarczy rzucić okiem na telewizor, jakie programy tam górują. Jakieś "reality show", jakieś "trudne sprawy" czy filmy dla ludzi o umysłach gimbusów.
Dotyczy to każdej telewizji i każdej opcji politycznej wyborców. I szybko to się nie zmieni - o ile w ogóle jest szansa na zmianę :/
Czy, jako nieznana szerzej miernota, zostałaby nią, gdyby nie wywoływała skandali? Z pewnością nie.
Więcej to mówi o jej wyborcach niż o niej samej.
Część (dosyć spora, o ile nie przeważająca) społeczeństwa lubi się taplać w łąjnie. Wystarczy rzucić okiem na telewizor, jakie programy tam górują. Jakieś "reality show", jakieś "trudne sprawy" czy filmy dla ludzi o umysłach gimbusów.
Dotyczy to każdej telewizji i każdej opcji politycznej wyborców. I szybko to się nie zmieni - o ile w ogóle jest szansa na zmianę :/
sadyl
Systemem nerwowym w państwie są media, a jak działa ten system widać po owocach.
Niezbędna jest telewizja publiczna z kanałem rządowym, bo to kwestia strategiczna.
Z telewizji publicznej należy wyalić reklamy komercyjne i dbać o poziom, który stopniowo podniesie poziom kultury w społeczeństwie.
Ale do tego trzeba dobrze finansować media publiczne, co z kolei wymaga przekonania o celowości takiego przedsięwzięcia lemingów, które głupio sądzą,że wystarcza internet A internet wpędza ich w czarne dziury bąbli informacyjnych.i
Systemem nerwowym w państwie są media, a jak działa ten system widać po owocach.
Niezbędna jest telewizja publiczna z kanałem rządowym, bo to kwestia strategiczna.
Z telewizji publicznej należy wyalić reklamy komercyjne i dbać o poziom, który stopniowo podniesie poziom kultury w społeczeństwie.
Ale do tego trzeba dobrze finansować media publiczne, co z kolei wymaga przekonania o celowości takiego przedsięwzięcia lemingów, które głupio sądzą,że wystarcza internet A internet wpędza ich w czarne dziury bąbli informacyjnych.i
@ZJ:
Nie wydaje mi się, żeby istnienie jakiejkolwiek telewizji było jakąś dziejową koniecznością. Trochę spaczony jestem, bo od lat nie mam telewizora. Rozumiem kanały płatne - kto chce korzystać ten płaci. Rozumiem stacje komercyjne, utrzymujące się z reklam. Nie muszę tego oglądać i dokładać swoich pieniędzy (staram się nie kupować produktów szeroko reklamowanych, choć oczywiście nie zawsze jest to możliwe). Abonamentu nie płacę, zatem i TVP mogłaby mi zwisać, gdyby nie jej dofinansowanie z budżetu.
Nie wierzę natomiast w stację publiczną, która miałaby mieć "misję" a nie zostałaby przejęta jako narzędzie propagandy przez formację, które aktualnie jest przy korycie i trzyma łapy na finansowaniu. Takich stworzeń nie ma.
Nie wydaje mi się, żeby istnienie jakiejkolwiek telewizji było jakąś dziejową koniecznością. Trochę spaczony jestem, bo od lat nie mam telewizora. Rozumiem kanały płatne - kto chce korzystać ten płaci. Rozumiem stacje komercyjne, utrzymujące się z reklam. Nie muszę tego oglądać i dokładać swoich pieniędzy (staram się nie kupować produktów szeroko reklamowanych, choć oczywiście nie zawsze jest to możliwe). Abonamentu nie płacę, zatem i TVP mogłaby mi zwisać, gdyby nie jej dofinansowanie z budżetu.
Nie wierzę natomiast w stację publiczną, która miałaby mieć "misję" a nie zostałaby przejęta jako narzędzie propagandy przez formację, które aktualnie jest przy korycie i trzyma łapy na finansowaniu. Takich stworzeń nie ma.
Wiadomości TVP są kalką dziennika z czasów Jaruzelskiego i programów z rosyjskiej telewizji państwowej. Nawet mi puls się nie podnosi o ułamek czegokolwiek jak o tym myślę, jako że jestem zwolennikiem systemów autokratycznych, monarchicznych i przeciwnikiem demokracji. Od biedy można działalność TVP podciągnąć pod walkę o praworządność, bo ta instytucja zażarcie broni legalnego rządu przed licznymi nielegalnymi i nierzadko finansowanymi z zewnątrz próbami obalenia go. Policja jest zdecydowanie zbyt łagodna, rózne trzyliterowe służby też, a TVP wywiązywała się z obrony legalnych władz jako tako. Teraz telewizja w tej formie jest już jednak niepotrzebna, bo puczów ulicznych już nie będzie, wyborcza padnie, Polsat dał się przekonać, a jeden TVN to se może tyle co ta starsza pani Olejnik, czyli zapraszać Kwaśniewskiego i Marcinkiewicza na okrągło.
Kurski powinien odejść i ustąpić miejsca Emilianowi Kamińskiemu albo innemu konserwatywnemu człowiekowi kultury. Od biedy może Wildstein to pociągnąć, bo szło mu nie najgorzej i za nadmierny obiektywizm został kiedyś zastąpiony fatalnym Urbańskim
Kurski powinien odejść i ustąpić miejsca Emilianowi Kamińskiemu albo innemu konserwatywnemu człowiekowi kultury. Od biedy może Wildstein to pociągnąć, bo szło mu nie najgorzej i za nadmierny obiektywizm został kiedyś zastąpiony fatalnym Urbańskim
raven
Nie doceniasz kwestii walki o uwagę i problemu jaki musi rozwiązać TVP.
Do ludzi docierają tylko sygnały bezpośrednio ich dotyczące, jednostkowe, a więc wyrwane z kontekstu. Synały o zjawiskach bardziej abstrakcyjnych do pewnych osobników, takich np z którymi polemizuję na blogu, po prostu nie docierają, bo ci ludzi po pierwsze żyją w prywatnych, cyfrowych bąblach czy bańkach, a po drugie, ci ludzie są bezradni wobec zjawisk abstrakcyjnych bezpośrednio nie dostępnych oczom czy uszom a nawet ich umysłom.
Żeby przekaz dotarł, trzeba go wzmacniać różnymi sposobami, a to ie jest prosta rzecz. A ponadto przekaz musi często zawierać elementy sprzeczne - trochę wyszukanej abstrakcji, trochę niewyszukanej popkultury. Tak zostali wychowani odbiorcy i trudno coś na to poradzić.
Nie doceniasz kwestii walki o uwagę i problemu jaki musi rozwiązać TVP.
Do ludzi docierają tylko sygnały bezpośrednio ich dotyczące, jednostkowe, a więc wyrwane z kontekstu. Synały o zjawiskach bardziej abstrakcyjnych do pewnych osobników, takich np z którymi polemizuję na blogu, po prostu nie docierają, bo ci ludzi po pierwsze żyją w prywatnych, cyfrowych bąblach czy bańkach, a po drugie, ci ludzie są bezradni wobec zjawisk abstrakcyjnych bezpośrednio nie dostępnych oczom czy uszom a nawet ich umysłom.
Żeby przekaz dotarł, trzeba go wzmacniać różnymi sposobami, a to ie jest prosta rzecz. A ponadto przekaz musi często zawierać elementy sprzeczne - trochę wyszukanej abstrakcji, trochę niewyszukanej popkultury. Tak zostali wychowani odbiorcy i trudno coś na to poradzić.
sadyl
Generalnie, to ja nie rozumiem tych ludzi do których skierowane są tysiące reklamowych ulotek Vectry z ofertą tysięcy kanałów. Albo tych co to sobie zamontowali talerze na balkonach.
Jednak układ nerwowy jest niezbędny i dlatego uważam medium radiowe czy telewizyjne za niezbędne także, bo ludzie żyją przede wszystkim w wymiarze społecznym, jako że wymiar indywidualny jest tylko dla nas, szczęśliwców z Zachodu, produktem ubocznym.
Generalnie, to ja nie rozumiem tych ludzi do których skierowane są tysiące reklamowych ulotek Vectry z ofertą tysięcy kanałów. Albo tych co to sobie zamontowali talerze na balkonach.
Jednak układ nerwowy jest niezbędny i dlatego uważam medium radiowe czy telewizyjne za niezbędne także, bo ludzie żyją przede wszystkim w wymiarze społecznym, jako że wymiar indywidualny jest tylko dla nas, szczęśliwców z Zachodu, produktem ubocznym.
W jednych miejscach kultura odzyskuje teren, w innych traci. Pani Tokarczuk pojechała do Niemiec, po to by poskarżyć się na... na co zapytacie ? A no na autocenzurę. Czyli sama na siebie doniosła. Taka to intelektualistka wybitna, A z drugiej strony co za odwaga sama siebie się boi i sobie knebel zakłada ?
Skąd ta ostrożność ? Trzeba mówić otwartym tekstem - to przecież ten reżim panią Tokarczuk tak prześladuje, że finansuje przeklady jej dzieł na języki obce.
Skąd ta ostrożność ? Trzeba mówić otwartym tekstem - to przecież ten reżim panią Tokarczuk tak prześladuje, że finansuje przeklady jej dzieł na języki obce.