Widok

L.Wałęsa pozwany przez J.Kaczyńskiego

Panie Prezydencie gratuluję i podziwiam zdecydowanej patriotycznej postawy. Mimo, że szykanują Pana, pomawiają, pozywają - pozostanie Pan Legendą.
Ostatnie pozwy wobec Pana w odpowiedzi na propozycję pojednania. - żałosne. Jeżeli powód będzie upierał się przy swoich oskarżeniach dot. stanu zdrowia - sąd będzie musiał powołać komisję biegłych do zbadania jego stanu zdrowia psychicznego.
Proponuję niech pozwie także za mówienie, że jego stryjkiem był Wilhelm Świątkowski - oficer radziecki prokurator i Prezes Naczelnego Sądu Wojskowego za czasów Bieruta.
Dla przybliżenia W.Świątkowski urodził się i mieszkał k/Odessy w Grenówce w tej samej wiosce Gronówce koło tej samej radzieckiej Odessy gdzie urodziła się i mieszkała Jarka babcia - Franciszka Świątkowska matka ojca.
Niech pozwie za mówienie że jego tata mimo AK-owskiej przeszłości współpracował ostro z władzami PRL i otrzymał od naczelnych władz PRL (Rady Państwa - odpowiednik prezydenta) - Złoty Krzyż Zasługi.
Robili fałszywki na A.Leppera (premier na v-ce premiera ! w XXI wieku ! W środku Europy !) robili na Pana, a teczkami i hakami na siebie wojują. Mentalność prawych, sprawiedliwych katolików.
Moja ocena
obsługa: 6
 
skuteczność: 6
 
ocena ogólna: 6
 
6.0

* maksymalna ocena 6

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

Panie Wałęsa trochę Pana poniosło...... jak zwykle!!!!!............, musi Pan się zatrzymać i zastanowić.... Otóż kaczor to prostacki cwaniak (Pan reprezentuje religię katolicką, on jest reprezentantem biznes-religii katoli z dziwiszem na czele, może trochę z rydzykiem toruńskim ale ten to krzykacz-miernota "skarbonka"). Otóż kaczor przewidział, że będziecie szukać jego "korespondencji z braciszkiem-ślimakiem, dlatego kazał mu wziąć prostaka-polskich sił zbrojnych błasika, który był TAM jego (kaczora-maniaka) prawą ręką, to on miał pilnować pilotów by jak w gruzji nie OLALI ślimaka, to on był prawie do końca przy pilotach, prawie bo jak zobaczył co zrobił już nie było odwrotu!!! Panie Wałęsa ile trzeba przeżyć by zrozumieć, że kaczy-cwaniak do ślimaka dzwonił pytając się .... improwizuję..."o samopoczucie małżonki, oraz czy pamiętał umyć ząbki, czy używał śliniaczka przy kolacji...itd; itp;, wiedząc, że jego prawa ręka jest na posterunku..... tyle historii i morałów, dobrze Panu bo najpierw się myśli dopiero się mówi................. Jestem stoczniowcem ze Szczecina od 1968 roku, nie ma znaczenia co myślę ale stanie Pan na wysokości ..... gdy doprowadzi że "kara"pieniężna trafi do jurka owsiaka. będzie to dla mnie znak że jesteśmy kamratami. Pozdrawiam Jerzy Karpik
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
do góry