U nas w pracy koleżankom w ciąży wypłacono połowę oczekiwanej prowizji przez porodem - a drugą część (po realnym podliczeniu należnej prowizji) po powrocie z urlopu. Uznały, że to jest w miarę fair.
U nas w pracy koleżankom w ciąży wypłacono połowę oczekiwanej prowizji przez porodem - a drugą część (po realnym podliczeniu należnej prowizji) po powrocie z urlopu. Uznały, że to jest w miarę fair.
zobacz wątek