ABW istnieje, pilnuje nas.
Ściśle współpracuje z USA, ale że Amerykanie słabną, sama jest dość słaba i niepewna siebie. Może za ileś lat przynależność do ABW będzie najgorszym z możliwych...
rozwiń
ABW istnieje, pilnuje nas.
Ściśle współpracuje z USA, ale że Amerykanie słabną, sama jest dość słaba i niepewna siebie. Może za ileś lat przynależność do ABW będzie najgorszym z możliwych okropieństw.
ABW pilnuje prawicowego układu i wszyscy jej pracownicy są solidarnościowcami dla uproszczenia. Mają efektowną groźnie wyglądającą siedzibę w Warszawie.
Próbują działać jak SB, werbując informatorów w rodzinach, działając jakby "nieformalnie".
Nikt nie kontroluje działalności tej służby: żadni politycy zachodni, żadne media, po prostu jest i tak ma być.
Czasem myślę, że to coś w rodzaju służby z Południowego Wietnamu, która ma swoje 5 minut, a te się kończą.
Kontrolują sytuację, nawet są dosyć profesjonalni i sympatyczni, chyba wierzą w to, co robią. Ale zarazem egoistyczni, nie wierzą, że można by podważyć ich autorytet.
Służba dość mało znaczącego kraju, gdzie nigdy nic poważnego się nie dzieje.
Tak jak było z SB, ABW z Trójmiasta jest trochę inna niż z Warszawy, po prostu bardziej wyluzowana i platformerska.
zobacz wątek