Obserwowali mnie nadal, w innym mieście. W 2008 odwiedził mnie agent, ale mówił takim szyfrem, że zostawił mnie z zagadką.
Mają też informatorów typu bibliotekarz.
Zakładając, że...
rozwiń
Obserwowali mnie nadal, w innym mieście. W 2008 odwiedził mnie agent, ale mówił takim szyfrem, że zostawił mnie z zagadką.
Mają też informatorów typu bibliotekarz.
Zakładając, że rozkazy idą z centrali w Warszawie, znaczyłoby to, że działają dość sprawnie już od lat 90.
Jeśli działają jako państwo polskie, to OK, martwią mnie tylko nieformalne, jakby prywatne akcje polityków, którym się coś przywidziało.
Rozkaz z USA pewnie jest nadrzędny, a USA są słabe i chcą tylko świętego spokoju, nawet są gotowe płacić za spokój.
Teraz już wiecie, jak zarabiam na życie.
zobacz wątek