Widok
U nas jest dobrze. Mąż zapracowany, ja z dwójką w domu, ale jakoś mamy czas i dla siebie. Teraz łatwiej, bo dzieci ciut odchowane (7 i 4 lata). Zazwyczaj z raz w miesiącu oboje zostają na noc u dziadków, więc mamy czas dla siebie. Generalnie jak na 9 lat wspólnego życia ( a 16 lat jako para) jest dobrze. Często słyszę od męża kocham cię, jestem często przytulana, bo my to tacy wszyscy przytulaśni jesteśmy od zawsze hehe i widzę, że to przekłada się na dzieci, które też często niespodziewanie mówią "mamo kocham cię" "tato kocham cię", włażą na kolana mówiąc "ja się chcę przytulić". I chociaż czasem są jakieś zgrzyty w relacjach mąż-żona to jednak cichych dni zazwyczaj nie ma, jak już to parę godzin focha, a potem i tak sie przepraszamy :) Każde z nas ma jakieś swoje sprawy (mąż czasem jedzie na męski wieczór, ja na wypad z koleżanką), mamy wspólne wyjścia do kina czy na spacer. Miło jest jak mąż z zakupów wraca i mówi "kupiłem ci twoją ulubioną czekoladę" czy coś w tym stylu. Chyba dość dobrze się dobraliśmy :)
Cos nie cała wiadomość weszła. Obawiam sie tez ze dziecko odbije sie na naszym związku, ale mam nadzieje ze jesli będziemy pamiętać o sobie jako parze i będziemy dbać o nasz związek, nie tylko o dziecko to będzie Ok. Na pewno pojawia sie zgrzyty czy kryzysy, ale jesli obie osoby besa sie starać to jest szansa na poradzenie sobie. I ty tez z mężem możecie sobie z tym poradzić. My mamy za sobą duży kryzys i po nim nasza relacja jest mocniejsza , bo razem walczyliśmy o to żeby polepszyć stan naszej relacji.
Nie martw się u wielu par tak jest przy małych dzieciach, z tego co widzę po sobie i znajomych, rodzinie to około 2 lata zajmuje układanie tej nowej rzeczywistości z dzieckiem... U niektórych się nie udało, dwie koleżanki się rozeszły z partnerami... U nas dopiero jak dziecko poszło do przedszkola, ja wróciłam do pracy to o wiele lepiej się nam układa. Chociaż na pierwszym miejscu jesteśmy rodzicami później mężem i żoną co niestety nie jest fajne więc jest nad czym pracować. Razem 15 lat jesteśmy, małżeństwem 8...dziecko chciane, planowane a jednak była to rewolucja :)