Magda, u mnie we wtorek stuknęło 29 tygodni i ważyłam 74 kg, czyli ok. 18 kg więcej niż ważę zazwyczaj o tej porze roku i o ok. 16 kg więcej niż ważyłam na początku ciąży. Też się czuję jak słoń, a...
rozwiń
Magda, u mnie we wtorek stuknęło 29 tygodni i ważyłam 74 kg, czyli ok. 18 kg więcej niż ważę zazwyczaj o tej porze roku i o ok. 16 kg więcej niż ważyłam na początku ciąży. Też się czuję jak słoń, a każde spotkanie z siostrą zaczyna się od "o-matko, jaki wielki brzuch!", co dodatkowo nie poprawia mojego nastroju ;) Najgorsze, że prawie w ogóle nie jem słodyczy itp., bo na początku nie miałam ochoty, później był post, a teraz jest tyle owoców, że też żal kupować czekoladę, a mimo to waga ciągle rośnie jakby niewspółmiernie do ilości spożywanych posiłków ;)
Jeśli chodzi o puchnące nogi, to ja już chyba od miesiąca codziennie noszę pończochy uciskowe. I tak jak wcześniej nie mogłam znaleźć swoich kostek, tak teraz cieszę się w miarę szczupłymi nogami przez cały dzień. Także gorąco polecam, bo jedynym ich minusem jest czas zakładania, przez co rano trzeba się zwlec parę minut wcześniej niż normalnie (nno i jeszcze wieczorne pranie ;)). Ale jak to zauważyła moja bratowa, to nawet nie trzeba golić nóg przy takich "rajtach" ;) Z kolei kręgosłup chyba ratuje mi spanie z poduszką między nogami, bo czuję go mniej niż przed ciążą - też polecam :)
A w środę, 3 czerwca idę na USG - nie mogę się doczekać :D
zobacz wątek