Odpowiadasz na:

Mia A może wasz młody po prostu wpadał w bezdechy skoro mówisz że wiotczal po "zanoszeniu" się??? Maluszki czasem tak maja po duzym placzu... Moze z samym ulaniem miało to niewiele wspólnego? Teraz... rozwiń

Mia A może wasz młody po prostu wpadał w bezdechy skoro mówisz że wiotczal po "zanoszeniu" się??? Maluszki czasem tak maja po duzym placzu... Moze z samym ulaniem miało to niewiele wspólnego? Teraz to już w sumie nie istotne... ważne że wszystko dobrze się skończyło... Ale współczuję przeżyć :(
U nas objawy były raczej klasyczne jeśli chodzi o zakrztuszenie. Najpierw odkaszlniecie, które generalnie się udało, bo młody przestał pokaslywac i wrócił do jedzenia jak gdyby nigdy nic. Skończył, ubrałam go i poszłam z nim na zebranie do szkoły syna. I tam on zaczął "odchrzakiwac" coś jakby mu w gardle stało i nie mógł tego przełknąć. I odkaslywac. Przez godzine zebrania pokaslywanie zmienilo sie w mokry kaszel plus ciagle odchrzakiwal. No i ze do nastepnego ranka sytuacja sie nie zmienila to poszlam go osluchac. Wizytę miałam co prawda dopiero na 18:20 więc jeszcze cały dzień kaszlal brzydko i bardzo mokro. Lekarka dopatrzyła się jeszcze przyspieszonego oddechu (80 na minutę) więc z tymi 3 objawami (osluchowo ponoć jakoś mocno by się nie czepiala) kazała jechać na polanki by zbadali bardziej bo jej się to nie podoba... I tak tu tkwimy już 10tą dobę :(

zobacz wątek
5 lat temu
~Devil

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry