Ja właśnie przy pierwszym porodzie skorzystałam z zzo i żałuję. Bardzo spowolniło to poród, 13 h się męczyłam i ostatecznie trafiłam awaryjnie na cc z zagrożeniem zamartwicy u dziecka. Wszystko...
rozwiń
Ja właśnie przy pierwszym porodzie skorzystałam z zzo i żałuję. Bardzo spowolniło to poród, 13 h się męczyłam i ostatecznie trafiłam awaryjnie na cc z zagrożeniem zamartwicy u dziecka. Wszystko skończyło się dobrze, dzięki szybkiej reakcji męża i personelu. Ale teraz (termin na początek kwietnia) nastawiam się na 100 % naturalny poród, bez oksytocyny, bez gazu, bez znieczulenia. Nastawiam się na pracę oddechem (zauważyłam przy 1 porodzie, że to bardzo dużo daje). I liczę na to, że uda się bez cc, bo jednak poród sn jest dużo zdrowszy dla dziecka. A cc to jednak poważna operacja, może mniej boli sama cc niż poród sn, ale więcej możliwych powikłań, gorsze samopoczucie i dłuższy powrót do pełnej sprawności niż po sn. Do tego często dochodzą problemy z karmieniem piersią po cc i wiele dziewczyn przez to rezygnuje z kp w ogóle, a to jest najlepsze, co można dać każdemu maluszkowi!
Pozdrawiam dziewczyny i życzę dużo wytrwałości i wiary w siebie!
zobacz wątek