Re: Mamusie majowo-czerwcowe 2014 *5*
To znieczulenie jak wiatr zawieje, albo się trafi, że lekarz wolny albo nie:( No ale po znieczuleniu to niebo a ziemia. Szkoda, że się tak upierają i dają tak późno. Nie chce skłamać ale chyba na 7...
rozwiń
To znieczulenie jak wiatr zawieje, albo się trafi, że lekarz wolny albo nie:( No ale po znieczuleniu to niebo a ziemia. Szkoda, że się tak upierają i dają tak późno. Nie chce skłamać ale chyba na 7 trzeba mieć rozwarcie a np moja siostra w szwecji koło 5. Ona wspomina, że troche pobolało i dali a ja że odwaliłam całą robotę i na ostatnie pare minut i szycie :)
Z tą salą to też mnie zdziwiło. Ja leżałam w dwójce i mąż mojej współlokatorki był niemal cały czas. Ale jakoś nie przeszkadzało mi to specjalnie. Odwiedzili ją jeszcze rodzice i siostra. Zachwycali się moją córcią więc też mi nie przeszkadzali:P Ale czułam się troche samotna bo mnie mąż odwiedzał tylko po pracy. Ale za to jak odwiedził mnie po pępkowym to wolałabym żeby mnie nie odwiedzał :P
zobacz wątek