Odpowiadasz na:

Re: Mamusie marcowe (6)

fendika, ja pamietam, ze przy moim pierwszym dziecku tez musialam go dobudzac, bo jak tylko przystawialam to zassal kilka lykow i zaraz zasypial, a jak odkladalam do lozeczka to plakal.... rozwiń

fendika, ja pamietam, ze przy moim pierwszym dziecku tez musialam go dobudzac, bo jak tylko przystawialam to zassal kilka lykow i zaraz zasypial, a jak odkladalam do lozeczka to plakal. Pielegniarka laktacyjna mowila, zeby delikatnie budzic dziecko i kontrolowac czy caly czas aktywnie je, jesli nie - to wlasnie lekko po twarzy dotknac, pod brodka, raczke tak lekko nacisnac, trzeba bylo znalezc swoj swosob na dobudzenie dziecka. I to zadzialalo. Jak zaczelam dobudzac przy jedzeniu i zwracalam uwage, zeby rzeczywiscie jadl a nie spal to juz moglam odlozyc do lozeczka na jakis czas bez wiekszych problemow. Oczywiscie pod warunkiem, ze nie bylo akurat kryzysu laktacyjnego:)
pozdrawiam cieplo dziewczyny :)

zobacz wątek
11 lat temu
~basik03

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry