Odpowiadasz na:

Mąż nie chce seksu czy go nie pociągam>

Mój wywód będzie dosyć długi i mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto zapozna się z moim problemem.
Nasz związek trwa już 10 lat. Było trochę wzlotów i upadków ale w tym momencie nasz związek... rozwiń

Mój wywód będzie dosyć długi i mam nadzieję, że znajdzie się ktoś kto zapozna się z moim problemem.
Nasz związek trwa już 10 lat. Było trochę wzlotów i upadków ale w tym momencie nasz związek się umocnił i obydwoje się kochamy, jednak jest to jedynie miłość platoniczna. Mąż ma wysokie libido. Na samym początku związku nie mógł ode mnie oderwać rąk. Trwało to przez jakieś 1-2 lata. Później stopniowo seks zaczął zanikać. Mieliśmy nawet okres ok 2 lat całkowitej abstynencji. Stało się to wtedy kiedy po kilkukrotnym odrzuceniu z jego strony całkowicie przestałam inicjować stosunek. Obecnie się to trochę poprawiło i seks jest ok 1x na miesiąc, w 99% zbliżenie inicjuje on ponieważ do dziś czuję się upokorzona. Mam dosyć wysokie libido i muszę przyznać, że 1x na miesiąc mnie nie satysfakcjonuje. Ani ja ani on nie mieliśmy przed sobą innych partnerów seksualnych. Nie mamy też dzieci, które mąż bardzo chciałby mieć (ja niekoniecznie) Kilkakrotnie padło już stwierdzenie, że seks jest po to aby mieć dzieci a skoro ja dzieci nie chcę mieć to on nie widzi sensu stosunku. Chodziliśmy na terapię małżeńską ale nam nie szła a do tematu seksu trudno było się dokopać przez inne problemy. Obecnie inne problemy wygasły i pozostał jedynie problem seksu, myślę, że inne problemy były jedynie tematem zastępczym aby na terapii nie poruszać kwestii seksu. Muszę przyznać, że w pewnym momencie zaczęłam się nawet zastanawiać nad znalezieniem sobie kochanka.. Obecnie uważam, że jestem atrakcyjna, jednak nie będzie to wieczne, w końcu nie tylko on ale nikt już nie będzie mną zainteresowany seksualnie. Czuję się okropnie, nie uważam siebie za jakąś maszkarę a życie w celibacie przez całe życie napawa mnie przerażeniem, a lata lecą. Zdecydowanie mąż się masturbuje, prawdopodobnie pornografia jest bardziej nęcąca niż ja. Uważam, że nie jest to uczciwe wobec mnie. Co prawda sama również poszłam w tym kierunku, co niestety narobiło jeszcze więcej szkód. Nie dość, że porno nie jest dla mnie za bardzo satysfakcjonujące, to i tak się chyba uzależniłam. Teraz nawet kiedy mamy sporadyczny seks nie mogę już osiągnąć orgazmu. Zastanawiam się czy w ogóle jest jeszcze możliwe, że moglibyśmy mieć udane życie seksulane? A jeśli nie to czy w takim układzie da się w ogóle żyć?

zobacz wątek
11 miesięcy temu
~Anittara

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry