Widok
McDonald w Gdańsku przycinał fiskusa na podatkach
Fragment tekstu z money pl :
"Wyrok NSA w sprawie franczyzobiorczyni McDonald's z Gdańska oznacza wygraną fiskusa. Choć wyrok w teorii dotyczy tylko tego konkretnego przypadku, istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie to drogowskaz dla wszystkich sądów niższych instancji, które będą orzekać w podobnych sprawach.
Problem nie polega tylko na tym, że fast foody, które upierały się przy stawce 5 proc. pomimo stanowiska MF, że należy się 8 proc. VAT, będą musiały przeprogramować swoje kasy fiskalne na wyższą stawkę. Teraz będą musiały dopłacić brakujące 3 proc. podatku za cały okres stosowania niższej stawki."
"Wyrok NSA w sprawie franczyzobiorczyni McDonald's z Gdańska oznacza wygraną fiskusa. Choć wyrok w teorii dotyczy tylko tego konkretnego przypadku, istnieje duże prawdopodobieństwo, że będzie to drogowskaz dla wszystkich sądów niższych instancji, które będą orzekać w podobnych sprawach.
Problem nie polega tylko na tym, że fast foody, które upierały się przy stawce 5 proc. pomimo stanowiska MF, że należy się 8 proc. VAT, będą musiały przeprogramować swoje kasy fiskalne na wyższą stawkę. Teraz będą musiały dopłacić brakujące 3 proc. podatku za cały okres stosowania niższej stawki."
Bogactwo McDonaldsa nie ma nic wspólnego z Polskimi podatkami. Tak jak w artykule jest napisane, że to franczyza a takowa płaci tylko za używanie znaku towarowego i musi spełniać wszystkie standardy przez nią narzucone. Wszystkie inne sprawy są na głowie franczyzobiorcy, to ilu zatrudnia pracowników, ile im płaci i jak rozlicza się z US i wszystko było zgodne z literą Polskiego prawa. To że zakładali że podatek na towary to 5% a nie 8% to ich błąd a porąbane prawo podatkowe to już inna historia. NIe jest tam napisane czy chodzi o jednego konkretnego McDonaldsa czy o wszystkie. Przykładowy piekarz piecze bułkę z jednej mąki a rogala z innej, do bułki dodaje rodzynki i bułka staje się ciastkiem za które jest inny podatek VAT. Nie jedna firma poległa w ten sposób bo US widzi wszystko po swojemu, oczywiście na niekorzyść przedsiębiorcy. Prawo podatkowe właśnie dlatego jest tak skonstruowane żeby przedsiębiorca go nie rozumiał i nie mógł za nim nadążyć a US zawsze coś znajdzie żeby go naliczyć.
okey, to zamieszczam bardziej obszerny fragment tekstu Pani Jagody Fryc z Business Insider Polska:
"W sporze o wysokość stawki VAT dla gotowych dań serwowanych w barach typu fast food decydujący głos zajął Naczelny Sąd Administracyjny. I podzielił stanowisko fiskusa. Wyrok dotyczył jednego z franczyzobiorców McDonald’s z Gdańska, ale ważny jest dla całej branży serwującej szybkie dania. Dla przeciętnego "zjadacza burgera" może oznaczać to wzrost cen.
NSA orzekł, że McDonald's nie mógł pobierać 5-procentowego podatku VAT od serwowanych w swoich lokalach posiłków. Zdaniem Sądu stawka podatku powinna wynosić 8 proc. W efekcie przedsiębiorca musi dopłacić zaległy podatek z ostatnich lat. Podobnych spraw przed sądami toczy się wiele. Pierwszy wyrok NSA jest dla sędziów drogowskazem.
- Do tej pory sądy wydawały sprzeczne orzeczenia w tej sprawie. Część wyroków była na korzyść firm, inne wręcz przeciwnie. Dlatego branża z uwagą wyczekiwała na głos Naczelnego Sądu Administracyjnego. Pierwszy wyrok NSA w tej sprawie to jeden zero dla fiskusa. I doświadczenie podpowiada, że w tym kierunku mogą pójść teraz inne sądy – ocenia Małgorzata Samborska doradca podatkowy w Grant Thornton.
A gdyby tak było, to oznacza, że wiele przedsiębiorców może mieć kłopoty. Ekspertka z Grant Thornton zaznacza, że sytuacja niektórych przedsiębiorców, obligowanych do zapłaty zaległego podatku może być trudna, bo część z nich z pewnością nie zawiązywała na tę okoliczność rezerw.
- I teraz gdy będą musieli zapłacić 3 proc. od całego obrotu, to z pewnością pogorszy ich sytuację finansową. Część może zechcieć sobie to zrekompensować wyższymi cenami serwowanych dań. Dla innych może to być przesłanka do ogłoszenia upadłości – komentuje Małgorzata Samborska doradca podatkowy w Grant Thornton.
5 czy 8 proc. VAT dla fast foodów?
Stawka 5-proc. na dania gotowe obowiązuje od 2011 r. i pojawiła się, jako „rekompensata” za podwyżki w VAT (z 22 proc. do 23 i z 7 proc. do 8 proc.). Kto może z niej korzystać? Co do zasady 5-proc. podatek dotyczy „dostawy gotowych posiłków i dań”, a 8-procentowy - „usług związanych z wyżywieniem”. W tej sprawie resort finansów wydał w poprzednich latach kilka rozporządzeń, a urzędy skarbowe - setki indywidualnych interpretacji. Większość z nich zezwalała na stosowanie obniżonego VAT.
Retoryka fiskusa i Ministerstwa Finansów zmieniła się jednak w 2016 roku. Wówczas resort w interpretacji ogólnej stwierdził, że lokale fast food nie dostarczają „gotowych towarów” (ze stawką 5 proc.), tylko świadczą usługę gastronomiczną, w rezultacie powinny płacić 8 proc. VAT. Co więcej, resort finansów stanął na stanowisko, że wielu przedsiębiorców błędnie klasyfikowało wykonywane czynności pod kątem Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług (PKWiU). W rezultacie skarbówka domaga się od firm dopłaty różnicy w VAT (3 pkt proc.) za poprzednie lata.
Firmy, które nie zgadzają się z fiskusem, poszły do sądów, powołując się na indywidualne interpretacje podatkowe. Część z tych indywidualnych interpretacji została uchylona przez dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. To dotyczy m.in. spółki AmRest (właściciel m.in. KFC, Pizza Hut, Burger King).
- W związku z uchyleniem interpretacji indywidualnej dotyczącej dań do sprzedaży na miejscu, od 1 kwietnia bieżącego roku stawka stosowana na te posiłki w restauracjach prowadzonych przez AmRest wynosi 8 proc. W sprzedaży na wynos spółka nalicza podatek VAT w wysokości 5 proc. – słyszymy w biurze prasowym AmRest.
Ale w sprawach zapłaty zaległego VAT z lat poprzednich wciąż toczy się wiele postępowań sądowych, gdzie zapadają sprzeczne wyroki. Teraz głos zabrał NSA, który wytyczył drogę. "
"W sporze o wysokość stawki VAT dla gotowych dań serwowanych w barach typu fast food decydujący głos zajął Naczelny Sąd Administracyjny. I podzielił stanowisko fiskusa. Wyrok dotyczył jednego z franczyzobiorców McDonald’s z Gdańska, ale ważny jest dla całej branży serwującej szybkie dania. Dla przeciętnego "zjadacza burgera" może oznaczać to wzrost cen.
NSA orzekł, że McDonald's nie mógł pobierać 5-procentowego podatku VAT od serwowanych w swoich lokalach posiłków. Zdaniem Sądu stawka podatku powinna wynosić 8 proc. W efekcie przedsiębiorca musi dopłacić zaległy podatek z ostatnich lat. Podobnych spraw przed sądami toczy się wiele. Pierwszy wyrok NSA jest dla sędziów drogowskazem.
- Do tej pory sądy wydawały sprzeczne orzeczenia w tej sprawie. Część wyroków była na korzyść firm, inne wręcz przeciwnie. Dlatego branża z uwagą wyczekiwała na głos Naczelnego Sądu Administracyjnego. Pierwszy wyrok NSA w tej sprawie to jeden zero dla fiskusa. I doświadczenie podpowiada, że w tym kierunku mogą pójść teraz inne sądy – ocenia Małgorzata Samborska doradca podatkowy w Grant Thornton.
A gdyby tak było, to oznacza, że wiele przedsiębiorców może mieć kłopoty. Ekspertka z Grant Thornton zaznacza, że sytuacja niektórych przedsiębiorców, obligowanych do zapłaty zaległego podatku może być trudna, bo część z nich z pewnością nie zawiązywała na tę okoliczność rezerw.
- I teraz gdy będą musieli zapłacić 3 proc. od całego obrotu, to z pewnością pogorszy ich sytuację finansową. Część może zechcieć sobie to zrekompensować wyższymi cenami serwowanych dań. Dla innych może to być przesłanka do ogłoszenia upadłości – komentuje Małgorzata Samborska doradca podatkowy w Grant Thornton.
5 czy 8 proc. VAT dla fast foodów?
Stawka 5-proc. na dania gotowe obowiązuje od 2011 r. i pojawiła się, jako „rekompensata” za podwyżki w VAT (z 22 proc. do 23 i z 7 proc. do 8 proc.). Kto może z niej korzystać? Co do zasady 5-proc. podatek dotyczy „dostawy gotowych posiłków i dań”, a 8-procentowy - „usług związanych z wyżywieniem”. W tej sprawie resort finansów wydał w poprzednich latach kilka rozporządzeń, a urzędy skarbowe - setki indywidualnych interpretacji. Większość z nich zezwalała na stosowanie obniżonego VAT.
Retoryka fiskusa i Ministerstwa Finansów zmieniła się jednak w 2016 roku. Wówczas resort w interpretacji ogólnej stwierdził, że lokale fast food nie dostarczają „gotowych towarów” (ze stawką 5 proc.), tylko świadczą usługę gastronomiczną, w rezultacie powinny płacić 8 proc. VAT. Co więcej, resort finansów stanął na stanowisko, że wielu przedsiębiorców błędnie klasyfikowało wykonywane czynności pod kątem Polskiej Klasyfikacji Wyrobów i Usług (PKWiU). W rezultacie skarbówka domaga się od firm dopłaty różnicy w VAT (3 pkt proc.) za poprzednie lata.
Firmy, które nie zgadzają się z fiskusem, poszły do sądów, powołując się na indywidualne interpretacje podatkowe. Część z tych indywidualnych interpretacji została uchylona przez dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej. To dotyczy m.in. spółki AmRest (właściciel m.in. KFC, Pizza Hut, Burger King).
- W związku z uchyleniem interpretacji indywidualnej dotyczącej dań do sprzedaży na miejscu, od 1 kwietnia bieżącego roku stawka stosowana na te posiłki w restauracjach prowadzonych przez AmRest wynosi 8 proc. W sprzedaży na wynos spółka nalicza podatek VAT w wysokości 5 proc. – słyszymy w biurze prasowym AmRest.
Ale w sprawach zapłaty zaległego VAT z lat poprzednich wciąż toczy się wiele postępowań sądowych, gdzie zapadają sprzeczne wyroki. Teraz głos zabrał NSA, który wytyczył drogę. "