Dzieci spychane do świetlicy, bo nauczyciel chce się wcześniej urwać. Pani w szatni protekcjonalna zarówno w stosunku do dzieci, jak i do rodziców. pani w stołówce sfrustrowana i nieuprzejma,...
rozwiń
Dzieci spychane do świetlicy, bo nauczyciel chce się wcześniej urwać. Pani w szatni protekcjonalna zarówno w stosunku do dzieci, jak i do rodziców. pani w stołówce sfrustrowana i nieuprzejma, daleka od przyjaznego podejścia do rodzica, nawet w szczególnych okolicznościach. O reszcie szkoda mówić, w wielu wypadkach jest jeszcze gorzej, niektóre rzeczy przeciętnie, inne lepiej niż gdzie indziej. Takie moje doświadczenia jako rodzica.
zobacz wątek