W dniu dzisiejszym ok godz. 17:00 byłam z psami na spacerze mój pies zatrzymał się przy drzewie nieopodal Bramy Żuławskiej za przejściem dla pieszych tuż przy ścieżce rowerowej. Niżej opisana kobieta przechodziła przez przejście, w pewnym momencie skróciła sobie drogę na skos i zaatakowała mojego psa wielką torbą. Uderzyła go. Pies ma ok 16-17 lat i jakieś 30 cm wysokości. W pierwszym momencie myślałam, że to przypadek zwróciłam jej uwagę, ale ona nawet się nie odwróciła nie przeprosiła, tak jakby nic się nie stało szła dalej. Zatrzymała się przed Urzędem Pocztowym. Podeszłam do niej i zapytałam się czy wie co zrobiła, najpierw się nie odzywała a gdy ponowiłam pytanie odpowiedziała mi, żebym dała jej spokój bo miała ciężki dzień w pracy. Nie zaprzeczyła, że zrobiła to celowo a powodem było to, że ja i psy zajęliśmy za dużo miejsca na chodniku.
Kobieta 30-40 lat ubrana w bordowo- ceglasty płaszcz z materiału ala boucle, czapka w podobnym odcieniu mocno naciągnięta na czoło i oczy, spodnie w podobnym odcieniu włożone do butów typu kozaki ¾, na plecach nieduży plecak koloru ciemnego w ręku duża materiałowa torba ciemna z jasnymi napisami (takie mają handlarze na rynku) torba pełna. Tą właśnie torbą ta kobieta celowo uderzyła mojego psa. Najprawdopodobniej mieszka w okolicy Długie Ogrody 22, 24, 26 (wieżowce rafineryjne). Po wyjściu z poczty skierowała się w tamtym kierunku w okolice środkowego wieżowca.