Odpowiadasz na:

Moja historia ciąży pozamacicznej... :(

Dziewczyny, postanowiłam opowiedzieć Wam moją historię... jeśli kogoś to nie interesuje, to przepraszam, ale może którejś to pomoże..a najbardziej pewnie pomoże mi, że będę mogła się wygadać...... rozwiń

Dziewczyny, postanowiłam opowiedzieć Wam moją historię... jeśli kogoś to nie interesuje, to przepraszam, ale może którejś to pomoże..a najbardziej pewnie pomoże mi, że będę mogła się wygadać... :(

14 stycznia miałam zapaść. Trafiłam do szpitala, przyczyna nieznana. Ale kazali się przebadać, począwszy od testu ciążowego. Zupelnie się nie spodziewałam wyniku, bo współżyliśmy w 11dc, a cykle mam 31 dniowie, więc szasna teoretycznie niewielka. No,ale test lekko różowy, więc poleciałam na betę. Wynik 27.01 - 35. Ciągle niedowierzałam, ale liczby nie kłamią..
no i później się zaczęłó. Po 46 godzinach kolejna beta - wynik - 49....słabo..ale wciąż była jakaś nadzieja...po kolejnych paru dniach - 61...więc już było wiadomo, że coś jest nie tak. Dodam, że cały czas plamiłam na brązowo... w niedzielę 02.02. pojechałam na SOR w Wejherowie.. Ciąży w macicy oczywiście nie znaleźli, więc kazali czekać aż poronię...krwawienie nastąpiło 07.02, nawet się ucieszyłam (jakkkolwiek źle to brzmi) bo wiedziałam już, że ciąża nie ma szans się rozwijać...we wtorek miałam kontrolną wizytę u swojego gina (dr. Żółtowski - cudny człowiek, nie wiem co by było gdyby nie ON). I zaczęło się :( gin stwierdził, że w brzuchu jest ponad 100ml żywej krwi plus 8cm skrzep krwi.Kazał natychmiast udać się do szpitala.. Wykrwawiałam się do brzucha...Niestety wybrałam Wejherowo (ze względów logistycznych). Przyjechałam do szpitala, gdzie stwierdzili, że 100ml krwi to nie dużo i możemy czekać bo może się wchłonie...w nocy ciśnienie spadło do 80/50..w środę o 12 dopiero zapadła decyzja o zabiegu..Nie udało się uratować jajowodu..aktualnie odpoczywam w domu mając nadzieję, że będę jeszcze mogła zostać mamą. O opiece w Weju wolę się nie wypowiadać :( po dziś dzień nie wiem co dokładnie mi zrobili, bo NIKT ze mną nie porozmawiał...

powiedzcie mi dziewczyny,czy brak tego jajowodu znacząco obniża szansę na zdrową ciążę?Czy któraś z Was miała podobną sytuację i chciałabym się wypowiedzieć?

zobacz wątek
4 lata temu
~Olka

Odpowiedź

Autor

Ogłoszenie
Polityka prywatności
do góry