Widok

Muza musi grać.

Hydepark Kapitańska 2 Grabówek August Temat dostępny też na forum:
:)
Dobrze jest jak gra, (co by nie zabrzmiał tytuł wątku zbyt autorytatywnie).

https://m.youtube.com/watch?v=B4X4rdyXIEw
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."

Charles Bukowski.
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 2

czy ten tasiemiec
nie potrzebuje juz mlode miec?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Mam starą duszę.
Ona też.

https://youtu.be/3zeswcViw6A
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

https://youtu.be/qjPM4cRpT-A
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Tak. Znam i słucham od kilku tygodni.
Winko, kominek i kalkulator... może anonim ciśnie w dobrym kierunku. Może lepiej mu/go odpuścić.
Tylko rzęsy już odkleiłam bo jakoś to nie ja choć ...całkiem teges.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Coś dla uszu Lukrecji.
Na dobre zwieńczenie dnia.

https://youtu.be/9HGIeZQ8Eqk
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."

Charles Bukowski.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Jesteś dla siebie zbyt surowy. Nie wiem jakbyś się starał, nie zniechęcisz mnie do siebie.
Nie lubię tanich zagrywek. To od zawsze jest niezmienne.
Nikt nie zamierza naruszać Twoich zasad i Twojej norki drapieżnika.
Nie spieprz tego ale ostatecznie postąpisz wg własnych zasad.
Zdjęcia nie oddają tego co ważne, co ma znaczenie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Litości. To są moje, cudowne wspomnienia. Moje życie i nie wypieram się tego etapu. Wręcz przeciwnie.
Dziś jestem bardziej sobą.
Zdjęcia pochodzą z cudownych tropików. Wtedy nie byłam świadoma swoich atutów, naiwna, skupiona na czymś innym...
Nic się nie zmieniłam pod wieloma względami.
Pomyliłeś mnie z kimś innym. NIC o mnie wiedzieć nie możesz i tyle. Pozory można czytać wg siebie więc ma pewność, że fantazjujesz.
Bierzesz mnie za kogoś kim nie jestem i być nie mogę. Często mi się to zdarza.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zdjęcie, gdzie mam 8 lat i nieprzyjemny, zacięty wyraz oczu.
Patrzę na własne zdjęcie i widzę, że to nieprzyjemny mały osobnik.
Teraz też fantazjuję, że jestem wspaniałym nowoczesnym kosmopolitą, ale zdjęcia aktualne pokazują mi dżentelmena tego samego, tylko starszego, który po prostu nie lubi świata, nie lubi ludzi, ma jakiś swój wewnętrzny świat, norkę drapieżnika.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

@lukrecja
"Młoda laska, uśmiechająca się na tych fotka to jakaś obca osoba. Na pewno nie ja."
To już słyszałem kilka razy.
Angielka ok. 50 lat pokazywała zdjęcie, gdy była 20-letnią modelką i sugerowała, że była wtedy całkiem inną nieświadomą osobą. Ale czy przez to nie chciała ukryć, że świadomie pojechała do ZSRR, bo tam powstało zdjęcie? Może sympatyzowała z komunizmem, co teraz jest niemodne i podejrzane?
Marcin Kydryński był całkiem inną osobą, gdy 20 lat wcześniej napisał książkę o Afryce. Tak się tłumaczył, gdy zarzucono mu antyfeminizm czy rasizm.
Były to inne czasy po prostu, i co innego było możliwe.
Ja mam ciągłość myślenia od wieku 3 lat. Ciebie widziałem i wydawałaś się szczwaną sztuką, tak samo jak i druga królowa danzigu. Na pewno sto razy cwańszą ode mnie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

są na świecie rzeczy, których absolutnie nie znoszę... do owej elity zaliczają się kłamstwo, chciwość, polityka, fałszywość, zimny nos i stopy, arbuz oraz....seler :D

robię dziś chwilowy odpoczynek od gotowania, po ostatnim maratonie weekendowym w pracy wysiadł mi całkowicie nadgarstek od podrzucania jedzenia na ciężkich patelniach. dobrze, że jestem kobietą bo kiepsko wyglądałby zabandażowany prawy nadgarstek u przedstawiciela płci brzydkiej ;)

piosenka na dziś
https://www.youtube.com/watch?v=jecQcgbyetw&t=0s&list=PLPn7cG6M_DvCUYYwLAdlV2HZ5hMr6pDmm&index=370
INSTAGRAM: unbake_my_heart_

Soundcloud: https://soundcloud.com/inga-koz-owska
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0

Widziałem niedawno taką parę tutaj, nawet podobni fizycznie. To dlatego, że we wszystkim jesteśmy zapóźnieni 15-20 lat.
Poznałem też lokalne dziewczęta. Cóż, tak jak wszyscy tutaj, są prowincjonalne. Raz prawie zrzuciły mnie z pomostu. Lato spędzają na plaży miejskiej, niestrzeżonej, dużo paradując po tych pomostach, gdzie są dobrze widoczne. Na plażę przyjeżdżają samochody też z dużych miast.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Generalnie zrobiła się straszna dziecinada, choć zdarzają się jeszcze przebłyski odruchu samozachowawczego.
Można się rozluźnić, ale nadal trzeba uważać. Nie szarżować.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Ty to umiesz C zainspirować człowieka. Właśnie pyrka w mojej kuchni potrawka z królika - marchew, pasternak, seler, por, cebula, cukinia, czosnek, papryka, kapusta pekińska, ziemniaki i rzepa, do tego kawałki tuszki króliczej oraz imbir i kurkuma - pięknie paruje, pięknie pachnie, a ja sobie pałeczkami wyciągam kawałki warzyw z gara i podjadam, tudzież siorbię wywaru.
Jak łatwo o dobry nastrój.
Dzięks.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Końcówka lata była podobno nerwowa?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Lubię historyjki Lukrecji. Ma też niezły styl i skojarzenia. I dużo emocji w sobie. To taka Tahitanka Riri.
Sytuacja stabilizuje się. Zdychacze zaczną teraz zdychać we wszystkich kierunkach. Wielu ledwie już utrzymuje łby nad taflą wody. Pożegnamy ich, przejdziemy do dalszego etapu. Za parę lat sytuacja powinna być już przeczyszczona.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

https://m.youtube.com/watch?v=_Dat9CRV800&start_radio=1&list=RDMM_Dat9CRV800
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Drogi c,
Oglądałam cykl tych filmików w ubiegłym tygodniu (?) a więc to znaczy, że Pan Internet podsuwa nam to co chce podsuwać na podstawie naszych zainteresowań ale jeszcze bezczelniej...to, co chce byśmy łykali i tracili na to czas.
Wczoraj razem z Synkiem, przeglądałam pliki starych zdjęć. Było tam też zdjęcie z małym lwem na kolanach (gdzieś na forum, ktoś marzy o wzięciu lwiątka na kolana), sesja pod wodą itd. Dziś to wszystko jest zamierzchłą przeszłością, do której nie tęsknię. Młoda laska, uśmiechająca się na tych fotka to jakaś obca osoba. Na pewno nie ja.
Wymroziłam dziś tyłek na 20km przejażdżce byczkiem i docieranie idzie chyba dobrze (80-95km/h nawet pod wiatr - dziś cholernie zimny i porywisty). Zaszalałabym do 100 km/h ale przy dzisiejszych warunkach pogodowych muszę, muszę... muszę wrócić na czas do dzieci, bez uszczerbku na zdrowiu i życiu. ...
Mój mózg opanował nową trasę i kolejne razy mieszczą się w coraz niższych limitach czasowych. Niektóre odcinki przeleciałam z wyłączeniem pilota. Zamyśliłam się a na to jestem jeszcze za zielona. Brak rozsądku. Odkryłam natomiast, że kufer spokojnie mieści dwa domki happy meala . Bez nich nie miałam po co wracać do domu i nie miałam już wymówki, że skuter to nie auto.
Swoją drogą, we czwartek podjechaliśmy do driva w mcdonalds i przez galimatias w kolejce (spowodowany uszkodzeniem okienka zamówień) zawróciłam pod "nowego" maxa . był mały ruch. Zamówienie sprawne itd. ale ceny i jedzenie niestety na minus. Jednorazowa przygoda.
...Już nie raz bywało, że wpadając w poślizg na oblodzonym zakręcie i mając przed sobą opcję rów lub słupek tuż po stronie śpiącego w foteliku Dziecka, myślałam tylko "dziecko, dziecko, moje dziecko". Dopiero po wyjściu z impasu i pozbyciu się ołowiu z rąk na kierowniku, z uśmiechem myślałam, że przecież jeżdżę zachowawczo i ostrożnie więc zawsze mogę się po prostu zatrzymać.

Musiałam odreagować poranek przy bankomacie, który 5minutową, prostą transakcję zamienił w czasochłonny, nudny ciąg zdarzeń. dobre poł h zmarnowane . Ostatecznie znalazłam rozwiązanie sytuacji i jest chwilowo satysfakcjonujące ale to jeszcze nie mój standard.
Do tego faceci... Nie potrafię gadać z facetami. Musiałabym walić ich po mordzie. Z drugiej strony to nie mój problem, że spierdzielili prostą rzecz tylko dzięki swojemu poglądowi, że baba nie może mieć racji.
Najważniejsza rzecz!
W ciągu ostatnich dwóch dni, wyfiltrowałam z netu info na tematykę, która mnie interesowała. Proste sprawy, coś jak tutaj na forum, gdy pytasz o coś co naprawdę Cię interesuje.
Wzięłam pod uwagę tylko info, które miało dla mnie naprawdę wartość czyli jedynie materiały prasowe udostępnione przez główne źródło (firmy) oraz opinie forumowiczów, których dotknęły w realu procedury postepowania w intersującym mnie temacie.
Tak przygotowana, rozpoczęłam weryfikację.
Wynik zwrotny to: 100% fałszu i niezgodności ze stanem rzeczywistym.
Brałam pod uwagę zarzucie informacji i czynnik czasu ale uzyskane wyniki kazały mi jeszcze raz przemyśleć pewne sprawy.
To jest porażające.
Odczuwam silne zmęczenie materiału. Nie chodzi o schaby i rurociąg ale o energetykę i przepływy.
Musze się zresetować do poziomu empty żeby rozpocząć kumulację właściwych zapasów.

ps
wczoraj późnym wieczorem, na wyjściu z Psem na sikacza, odkryłam tunel nornicy i spotkałyśmy się oko w oko.
aha, rozbawiły mnie własne myśli w jeszcze jednym temacie
Mój shark leżał na dnie szafy kilka miesięcy. Gdy tylko włożyłam go na pierwszą, krótką przejażdżkę
skuterem, dostałam maila z serwisu kasków ws coś tam cos tam. Ależ timing ha ha Zbiegło się.
Nie mam wygórowanych potrzeb i zawsze przedkładam nade wszystko użyteczność. Ten kask to jeden z lepszych zakupów.
Dziś po raz kolejny umęczyła mnie rozmowa we własnym, ojczystym języku. To jest ku...wa straszne. Nieumiejętność dobierania słownictwa i definicji działa na mnie jak płachta na byka. Zniechęcają mnie te wyjścia do ludzi ha ha ha albo bezsensowne pier...nie o niczym, albo szukanie okazji do wycyckania. Na jedno i drugie nie mam ochoty.
Musze się wycofać do swojej jaskini i odsapnąć. I ten p o w o l n y rytm, który siada mi na płynność.
Tak są szkoleni, pozowanie na elokwentnych myślicieli, dozujących prostą info zawiniętą jak gawno w złoty papierek i serwowaną z namaszczeniem godnym tajemnic tego świata, przeznaczonych dla wybrańców. Czuję ich smród na odległość. Widzę te spojrzenia kaprawych ślepi, które nie wytrzymują energii innej niż ich własna. Kupieni przez, sprzedani dawno temu, poddani praniu mózgu i ukształtowani w jednym celu.
Dzieci i jedzenie trzymają mnie przy fizyczności i nie jestem gotowa zamknąć tego etapu. Z drugiej strony jestem znaczona przez młodzieńcze decyzje podjęte na skutek idealizowania struktury, która z bliska okazała się być zepsutym gniazdem żmii.
Miałam okazję jak Baśka , wejść w ten układ tą sama metodą ale nie potrafiłam. Nie potrafiłam NIGDY zrobić użytku z tej metody. Zawsze płaciłam za to najwyższą cenę. Nie żałuję tego, wręcz przeciwnie. W końcu nadszedł wyczekiwany etap. Jest wspaniały. Jestem po prostu starą d...ą, która może wtopić się w tłum i przemykać niezauważona, żyć spokojnym życiem na uboczu.
Od czasu do czasu podsuwają mi jakiegoś starego satyra, który co drugie zdanie ukierunkowuje na wulgarne żarty w temacie seksu.
Najgorszy rodzaj prymitywa, który przypomina obślizgłą, trująca ropuchę. Swoją powierzchowną "wiedzę" prezentuje w sposób, który zabija we mnie jakiekolwiek resztki dobrych chęci i zrozumienia.
Staram się. bardzo. Ku...wa jak ja się staram "dostosować" chociaż ch..j jeden wie co to znaczy :)
Nawet wczoraj, patrząc na stare foty, dopiero po czasie dostrzegam te ilości butelek najdroższych alkoholi. Jak oni musieli wyczekiwać żebym w końcu opuściła te ich party i znikając pozwoliła im dobrać się do tego szkła i bawić się tak, jak tylko oni potrafili się bawić.
Pamiętam co się działo po moich sprawdzających wpisach na czacie. Pewności o całej ustawce nabrałam dopiero po tym, jak pod pokładem pojawiła się rura do tańca a Stary kupił sobie gary i ilekroć wpadałam zrobić swoje, napierniczał w nie w ramach ćwiczeń albo leżał plackiem na łóżku przy rozkręconych basach i spod "śpiących" powiek obserwował moje reakcje.
Czułam, że coś jest na rzeczy i że mój cień jest obok mnie. Potem przyjechała ekipa z Nowego Jorku i powołała się na hasło, które puściłam w obieg. Nic z tego nie wyszło a wkrótce potem żegnałam się z roztrzęsionym W. Od początku czułam, że chodziło o niego. Był inteligentny, fit i dojrzały. Poznałam go po "nowofundlandzie". Drżał jak osika gdy przytulał mnie na pożegnanie. Pozostała 3ka to zwykłe chamy i buce (2ch) i prymityw (1). Byłam pod silnym wrażeniem, że o wszystko trzeba by się dopraszać, odrobinę żebrać, upodlić się lub sprzedać. Przeszkadza im gdy ktoś jest zbyt czysty, nie można go kupić, ma swoje zdanie i nie do końca podporządkowuje się. Potem przyszły próby odseparowania nas i zniszczenia jako całości. Metody były różne i prawie skuteczne ale ostatecznie spaliły na panewce.
Głupi ma szczęście i więcej szczęścia i rozumu :)
Marzę żebyśmy mogli zrobić to w normalnych warunkach, przy kawie, praktykując naturalną umiejętność wymiany tylko tego co najważniejsze i najwyższej jakości. Dla mnie samej to brzmi jak niemożliwe ha ha
Nie mogę dłużej kucać. Nie mam na to czasu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

C, mam świetny pomysł.
Powiedzmy, że Biały Dom kontaktuje się z Belwederem. Wejdziemy na tę ich linię i jak złośliwe chochliki wszystko poprzestawiamy.
Co ty na to?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Czytałem, że w Pradze czeskiej w czasach komunizmu przesiedlano administracyjnie przedwojennych przedsiębiorców, burżujów do gorszych dzielnic na przedmieściach.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Niemuzycznie.
Hihihi, wiele patentów zbliżonych do moich. Cejrus miał kiedyś rację twierdząc, że skoro ludzki mózg jest skonstruowany jak jest, to dwie osoby w różnych miejscach na świecie w tym samym czasie, wymyślaja tę samą, rzecz bądź rozwiązanie problemu.
Dobrze się mnie ogląda. Jest chyba z 20 odc.

https://m.youtube.com/watch?v=LqWHKjCiGRo&t=1538s
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Ujeścisko

Zamojska Vita (3 odpowiedzi)

Ujeścisko oferuje bogate zaplecze handlowo-usługowe. Są tu dostępne sklepy, a także poczta,...

Wiśniowa Aleja (41 odpowiedzi)

Położenie osiedla w niewielkiej odległości od al. Armii Krajowej oraz al. Pawła Adamowicza...

do góry