Re: My dwoje - beznadziejny serwis
"... nigdy żadna kobieta z którą się umawiałem nie wsiadła ze mną na motocykl"
Nie umawiałam się z właścicielem ścigacza, ale dobrze się znaliśmy i dałam się namówić na przejażdżkę tym...
rozwiń
"... nigdy żadna kobieta z którą się umawiałem nie wsiadła ze mną na motocykl"
Nie umawiałam się z właścicielem ścigacza, ale dobrze się znaliśmy i dałam się namówić na przejażdżkę tym pojazdem. Po przeczytaniu Twoich słów poczułam jakbym była nie wiadomo jak odważna, a tak naprawdę kiedy zeszłam ( choć to niezbyt właściwe słowo) z motocykla miałam w głowie myśl- gdzie ja rozum miałam, nigdy więcej :)
Prędkość jest inaczej odczuwana podczas jazdy ścigaczem i samochodem. Poczucie pewności też powoduje przesuwanie granicy, a adrenalina uzależnia. Z własnych obserwacji mogę napisać, że jeśli ktoś czuje się pewien swoich umiejętności nie kontroluje, ile pokazuje licznik. Posiadanie kogoś czy wręcz rodziny niczego nie zmienia.
zobacz wątek