Kocio. Polski pracodawca kompletnie nie konkuruje, bo niby czym? Wynagrodzeniem? Kulturą pracy? Te kołki wykorzystują jedynie fakt, że Polacy, szczególnie ci 40+, słabiej znają języki obce i to...
rozwiń
Kocio. Polski pracodawca kompletnie nie konkuruje, bo niby czym? Wynagrodzeniem? Kulturą pracy? Te kołki wykorzystują jedynie fakt, że Polacy, szczególnie ci 40+, słabiej znają języki obce i to stanowi jedną z większych barier. Kwestie rodzinne też są ważne. Nie wszyscy czują się pewnie na obczyźnie. Czyli nie ekonomia i pragmatyzm rządzi polskim rynkiem pracy a cynizm i pazerność polskich Januszy. Sam Janusz musi jeździć a ósemką za wszelka cenę, natomiast nigdy nie znajdzie pieniędzy na wynagrodzenia. Taka mentalność polskiego kołtuna. Będzie płakał o kosztach, o wolnym rynku, że to jego firma i wara od niej, i nie widzi dla gospodarki nic złego w kumulacji kapitału/pieniędzy wśród wąskiego grona szczęściarzy. Dlatego bogate kraje są bogate, a Janusze jeżdżą A8. W klapkach kubota.
zobacz wątek