Odpowiadasz na:

Gdyby te biznesy były rzeczywiście oparte na pomyśle, a nie na układach, staranniej podchodzono by do kwestii pracowniczej. A tak, po co mi fachowcy za wyższe stawki, skoro tata, wujek, kuzyn,... rozwiń

Gdyby te biznesy były rzeczywiście oparte na pomyśle, a nie na układach, staranniej podchodzono by do kwestii pracowniczej. A tak, po co mi fachowcy za wyższe stawki, skoro tata, wujek, kuzyn, kolega ze studiów i tak zapłaci za towar czy usługę. Kiedyś zatrudniłem się w firmie po rozmowie z właścicielem na jachcie, które ta firma produkowała. Jacht przyzwoity, właściciel woził cztery litery BMW serii 6 nóweczka z salonu, dobrze ubrany, elokwentny, więc nie czułem zagrożenia i podaliśmy sobie ręce. Zwolniłem się w tempie ekspresowym z poprzedniej pracy, i pojechałem objąć nowe atrakcyjniejsze finansowo stanowisko. Jak zajechałem pod wskazany adres, ręce, szczęka i worek mosznowy opadły mi do ziemi. Chaszcze, powybijane okna na hali, bród smród i ubóstwo. Cóż było robić...Pan ładny dał mi pełne plenipotencje do rozruszania zakładu, jak się później okazało fałszywe, bo chłopisko sprzedało parę jachtów znajomym w Polsce i Hiszpanii, szmalczyk zainwestowało w BMW i luksusowe apartamenty, a jak zabrakło kolegów, to i zabrakło szmalu na prowadzenie biznesu. Ale konto na Golden Line było, Corvette, wczasy w egzotykach, drogie garnitury. A firmę wycenił na 3 mln. Jakby kto chciał kupić. Chętnych nie było. :D :D :D

zobacz wątek
6 lat temu
~

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry