Re: Na PK 5 gadałem z namiotem...
A ja nie oczekiwałem, że na punkcie będą czekać na mnie z kwiatami.
Bardziej pochłanialy mnie problemy stóp, kończącej się wody (tej do picia, bo tej "zewnętrznej nie brakowało) niż dialog...
rozwiń
A ja nie oczekiwałem, że na punkcie będą czekać na mnie z kwiatami.
Bardziej pochłanialy mnie problemy stóp, kończącej się wody (tej do picia, bo tej "zewnętrznej nie brakowało) niż dialog przez płótno namiotu.
Podałem temat i tyle. Ale kiedy wieczorem wspominałem przejście - zrobiło się przykro. I jak teraz czytam - nie tylko ja tak czułem.
Zupełnie z innej beczki, organizacja jest coraz sprawniejsza. Na PK 8 mimo, że kończyłem i oddałem kartę - bez kłopotów otrzymałem mapę drugiej pętli. Poprzednio zawsze był z tym problem.
Też byłem świadkiem jak na PK 6 miła obsada wpisywała na karcie czas zawodnikom zdrętwiałym. Widzialem wiele sympatycznych gestów ze strony organizatorów i dlatego startuję i będę startować w Harpaganie.
Szlus.
zobacz wątek