Odpowiadasz na:

Re: Nazywają TO różnie. Setki mylących określeń...

ehh kiedyś wszystko było takie proste... homo sapiens...mamut...polowanie...a później powrót do domu, za włosy i do jaskini :D wtedy to była miłość, taka bezpośrednia, taka czysta :D

... rozwiń

ehh kiedyś wszystko było takie proste... homo sapiens...mamut...polowanie...a później powrót do domu, za włosy i do jaskini :D wtedy to była miłość, taka bezpośrednia, taka czysta :D

osobiście uważam , że kobiety też trochę przesadzają z tą samowystarczalnością i samodzielnością. każda chce być taka niezależna i udowodnić, że przecież bez mężczyzny da sobie świetnie radę...

a co ja się będę zabierać za drobne naprawy domowe i otwieranie słoików :D

wiecie, najlepiej odczuwa się miłość w takich drobnych rzeczach... w pocałunku na dobranoc, w porannej kawie zaparzonej przez partnera, w ulubionej czekoladzie, którą przyniesie kiedy mam zły dzień, w przykryciu w nocy kiedy rozkopię kołdrę, w poświęceniu czasu i uwagi... i bezgranicznej akceptacji, że spędzam w kuchni zdecydowanie dużo więcej czasu niż powinnam :D

ale przecież bycie romantycznym, czułym i wrażliwym jest obecnie postrzegane jako słabość, którą ludzie wykorzystują żeby pognębić i zranić te "słabe jednostki"...i nic dziwnego, że później mamy wysyp "zimnych suk" i macho facetów, którzy tylko zaliczają co się rusza ;)

zobacz wątek
9 lat temu
~ciachozkremem

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry