Odpowiadasz na:

problem w tym, że w Polsce (i nie tylko, ale u nas to wyraźniej widać, bo nie ma hamulców prawnych) 70% ludzi to raczej prości obywatele, którzy często kierują się instynktem, a nie normami życia... rozwiń

problem w tym, że w Polsce (i nie tylko, ale u nas to wyraźniej widać, bo nie ma hamulców prawnych) 70% ludzi to raczej prości obywatele, którzy często kierują się instynktem, a nie normami życia społecznego, czy zasadami kultury. Kiedy taka osoba wsiada za kierownicę, to wszelkie hamulce puszczają i widać to wyraźnie na naszych drogach. Wśród waszych znajomych jest na pewno spora grupa ludzi, którzy zmieniają się nie do poznania za kierownicą. Najgorzej, że wśród całej masy kierowców jakieś 10% to po prostu niezrównoważeni wariaci na których każdy z nas może się kiedyś natknąć.
Dlatego ja po wielu latach spędzonych na rowerze ostatnio coraz częściej zadaję sobie pytanie, czy jest sens narażania siebie dojeżdżając rowerem do pracy? W imię czego? Czystego środowiska, które obecny rząd ciemnego ludu ma za nic i zezwala wycinać drzewa jak się komu podoba, który kładzie łapę na regionalnych funduszach ochrony środowiska, by realizować swoje utopijne plany?

zobacz wątek
7 lat temu
~Piotr

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry