Taaaaaa a dzieci dalej uwazaja, ze cena m2 mieszkania powinna wynosic 3 tys a deweloper ma 100% narzutu hahahahhaha
Działki pod mieszkania znikają z rynku w tempie błyskawicznym....
rozwiń
Taaaaaa a dzieci dalej uwazaja, ze cena m2 mieszkania powinna wynosic 3 tys a deweloper ma 100% narzutu hahahahhaha
Działki pod mieszkania znikają z rynku w tempie błyskawicznym. Zdaniem analityków, trend się utrzyma.
W 2017 r. padł rekord sprzedaży mieszkań w Polsce. Tylko w sześciu największych miastach nabywców znalazło prawie 73 tys. nowych lokali. Na rynku odnotowano także transakcje pakietowe, łącznie z zakupami całych obiektów już na etapie pozwolenia na budowę.
— Wobec kurczącej się oferty lokali wzrosło zainteresowanie deweloperów budowaniem banku ziemi, a popyt na grunty miał bezpośrednie przełożenie na ich ceny. Szybujące w górę oczekiwania sprzedających nie tylko podgrzały atmosferę na rynku, ale też faktycznie skłoniły kupujących do płacenia wyższych kwot za nabywaną ziemię. Coraz wyższe ceny działek i mieszkań, rosnące koszty robót i materiałów budowlanych niektórzy odbierają jako symptomy nadchodzącego spadku koniunktury. Jednak w odróżnieniu od hossy sprzed 10 lat tym razem mamy już do czynienia z bardziej dojrzałym rynkiem — ceny mieszkań rosną wolniej i stabilniej, a ich oferta jest lepiej dopasowana do oczekiwań nabywców — tłumaczy Daniel Puchalski, dyrektor działu gruntów inwestycyjnych w JLL.
Według danych Colliers International ceny transakcyjne gruntów wynoszą już nawet 3,5 tys. zł za 1 mkw. powierzchni użytkowej mieszkania, podczas gdy rok temu prognozowano wzrost maksymalnie do 2,5 tys. zł.
Szczególnie atrakcyjne dla inwestorów są działki atrakcyjnie położone, na których od razu można rozpocząć budowę. W takich przypadkach dochodzi wręcz do walki o prawo do zakupu gruntu, a ceny transakcyjne rosną względem 2016 r. nawet o 30 proc. Zdaniem Emila Domerackiego, dyrektora w dziale gruntów inwestycyjnych Colliers International, jest to skutkiem znacznej nierównowagi między popytem na grunty a ich spadającą podażą.
— Ten trend utrzymuje się już nie tylko w stolicy, ale również największych miastach regionalnych — dodaje Emil Domeracki. Analitycy JLL twierdzą, że biorąc pod uwagę nieustanny apetyt na grunty, bardzo dobre wyniki sprzedaży mieszkań w IV kwartale 2017 r., a także długie listy rezerwacyjne w dopiero co rozpoczętych inwestycjach, w 2018 r. należy się spodziewać dalszych dobrych wyników, zarówno jeśli chodzi o sprzedaż gruntów, jak i mieszkań.
— Z naszych danych wynika, że ponad 60 firm deweloperskich planuje w 2018 r. zakupy gruntów o wartości od 10 do 50 mln zł, a 14 inwestorów jest gotowych do nabycia terenów o wartości nawet 150-200 mln zł. Fundusze typu private equity są natomiast gotowe na wydanie około 300 mln EUR na zakupy dużych pakietów mieszkaniowych pod wynajem w celach spekulacyjnych. Szansy na dodatkowy popyt na pierwotnym rynku mieszkaniowym upatruje się też we wprowadzeniu ustawy o tzw. REIT-ach, która umożliwiłaby spółkom notowanym na giełdzie działanie na rynku nieruchomości mieszkaniowych, dając tym samym osobom fizycznym dostęp do nowych form inwestowania — tłumaczy Daniel Puchalski.
80 proc. O tyle — według danych JLL — urosły w 2017 r. ceny gruntów w niektórych częściach Warszawy.
67,3 tys. Tyle mieszkań — zgodnie z analizą Reasa — deweloperzy wprowadzili do sprzedaży w minionym roku.
zobacz wątek
6 lat temu
~naciagacz, corka dewelopera hahahaha